To, co zabiło tego mężczyznę, pije większość z nas każdego dnia. Śmierć czeka na półce sklepowej!
Kulturystyka jest chyba jedną z najlepszych form ćwiczeń. Są to głównie ćwiczenia beztlenowe, których celem jest budowa mięśni. Większe, silniejsze mięśnie mają wiele korzyści, z których główną jest po prostu to, że jesteś silniejszy, możesz funkcjonować na wyższym poziomie, łatwiej i bardziej efektywnie wykonywać różne zadania i dostarczać organizmowi lepszej ochrony na starość.
Kulturystyka jednak miała zawsze pewną ciemną stronę – różnego rodzaju wspomagacze czy nawet narkotyki. Wielu sportowców używa tych substancji, aby zapewnić sobie jeszcze lepszych efektów swoich treningów. Czy warto?
Dean Wharmby jest ambitnym sportowcem z Manchesteru w Anglii oraz bardzo rodzinnym mężczyzną. Kulturysta przywiązuje wielką wagę do swojego ciała, które ukształtował górą mięśni. Zainwestował cały swój czas na treningi i żywienie.
10 000 kalorii dziennie to stały plan jego diety, która pozwala mu na stały przyrost masy mięśniowej.
Aby utrzymać odpowiedni poziom kalorii Mark zjada równolegle mieszaninę jedzenia pochodzącego z fast-food’ów oraz zrównoważonej żywności, takiej jak kurczak, ryby i jaja.
Wszystko po to aby zaspokoić swoje zwiększone zapotrzebowanie na białko. Ponadto sportowcy tej dziedziny spożywają napoje energetyczne, aby pobudzić organizm i pomóc sobie w koncentrowaniu się na rygorystycznych treningach. Pił ich dwie porcje co godzinę.
Pięć lat temu plan Dean’a przestał się realizować. Był chory.
Lekarze znaleźli u niego guza, a ciało sportowca nie mogło być leczone chemioterapią. Próbowali naturalnych, alternatywnych metod, które wydawały się działać. Wrzód był coraz mniejszy i ostatecznie zniknął.
Dean wrócił do starych nawyków i zaczął wracać do formy sprzed choroby, jednak po czasie musiał się zatrzymać z powodu kolejnych wrzodów.
Ale tym razem z jeszcze gorszymi skutkami. Lekarze stwierdzili również, że Dean ma raka wątroby. Próbowali leczyć go ścisłą, zdrową dietą bo znów odmówił chemioterapii. Jednak masa sportowca dramatycznie szybko zaczęła spadać.
Dla 39-latka było już za późno.
W swojej agonii, dowiedział się jeszcze, co odebrało mu życie: napoje energetyczne. Bardzo wysoka zawartość cukru działa na komórki rakowe jako pożywka. Dzięki nim, komórki nowotworowe mogą rozwijać się znacznie szybciej.
Dean za swoją śmierć obwinia napoje energetyczne. W ramionach żony Charlotte w końcu zasypia. O wiele za szybko, pozostawiając małą Scarlett.
Chciał udoskonalić swoje ciało i zapłacił za to życiem. Podobnie jak wielu innych, którzy spożywali te napoje, ale nikt ich przed nimi nie ostrzegał.
Udostępnij tę smutną historię swoim przyjaciołom i rodzinie, bo może okazać się, że taki napój finalnie może kosztować dużo więcej niż tylko kilka złotych. Szczególnie ważne jest aby ostrzegać przed nimi ludzi młodych, bo to oni najczęściej je spożywają!