×

Śmiercionośne chmury zabijają ludzi. Maseczki ochronne zostaną z nami na zawsze

Śmiercionośne chmury zabijają ludzi. Europejska Agencja Środowiska (EEA) nie ma najmniejszych wątpliwości, że powietrze jest już tak silnie zanieczyszczone pyłem zawieszonym, że bezpośrednio prowadzi do śmierci Europejczyków. Czy to oznacza, że spełniają się teorie spiskowe na temat tzw. „chemtrailsów”?

Rośnie liczba zgonów

Przeludnienie świata sprawia, że z roku na rok coraz mocniej obniża się jakość naszego życia. Liczące 1,4 miliarda ludności Chiny czy doganiające je, 1,38-miliardowe Indie od dekad generują do atmosfery gigantyczne ilości zanieczyszczeń.

Wprowadzanie limitów emisji na terenie Unii Europejskiej wydaje się całkowicie niepoważne wobec niewyobrażalnej skali problemu, który istnieje w Azji. Zanieczyszczenia generowane przez azjatyckie fabryki, niespełniające jakichkolwiek norm europejskich przyczyniają się bezpośrednio do powstawania smogu.

Już w przeszłości eksperci alarmowali, że kryzys klimatyczny zdoła przetrwać zaledwie kilka krajów. O ile teorie dotyczące okoliczności powstawania tzw. „chemtrailsów” tworzonych przez samoloty spotykają się z uśmiechami politowania ze strony społeczeństwa, o tyle nikt nie ma wątpliwości, że industrializacja doprowadziła ziemską atmosferę do katastrofy.

Na kilka dni przed europejskim szczytem Clean Air Forum ukazał się zaskakujący raport EEA. Organizacja opublikowała zaskakujący dokument, z którego wynika, ż zanieczyszczone pyłem zawieszonym stanowi wielkie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Tylko w 2019 roku niebezpieczne, drobne cząsteczki spowodowały 307 tysięcy przedwczesnych zgonów. Zdaniem specjalistów ponad połowa ofiar mogłaby nadal żyć, gdyby wszystkie kraje wspólnoty dostosowały się od zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia.

W raporcie brakuje jednak odniesienia do faktu, że za sporą część zanieczyszczeń krążących nad Europą odpowiadają kraje Bliskiego oraz Dalekiego Wschodu, które nie są objęte programem europejskim. Ruchy powietrza powodują, że pyły pokonują wielkie dystanse i atakują oddalonych o tysiące kilometrów ludzi. Drobne pyły zawieszone należą do przyczyn udarów, chorób serca i płuc oraz sprzyjają powstawaniu raka. Unia Europejska dąży do tego, aby do 2030 roku zmniejszyć o ponad 55 procent liczbę zgonów.

Śmiercionośne chmury zabijają ludzi

Dyrektor wykonawczy EEA, Hans Bruyninckx uważa, że jedyną drogą do przeciwdziałania powstawaniu zanieczyszczeń powietrza jest dogłębna transformacja rzeczywistości.

Inwestowanie w czystsze ogrzewanie, mobilność, rolnictwo i przemysł zapewnia lepsze zdrowie, produktywność i jakość życia wszystkim Europejczykom, a zwłaszcza najsłabszym. Te inwestycje ratują życie, a także pomagają przyspieszyć postęp w kierunku neutralności węglowej i silnej bioróżnorodności.

Dane udostępnione w raporcie dają światło nadziei na poprawę sytuacji w przyszłości. Choć dane EEA wskazują, że poziomy zanieczyszczenia przekraczają limity, to widać, że rozpowszechnianie technologii OZE przynosi pierwsze efekty. W latach 90. cząstki przyczyniały się do śmierci około miliona Europejczyków rocznie. W 2005 roku liczba zgonów spadła do około 450 tysięcy. Teraz wynosi blisko 307 tysięcy. Trzeba pamiętać, że za poprawę statystyki odpowiada nie tylko zmniejszenie emisji, ale także rozwój medycyny, który umożliwia ratowanie większej liczby poszkodowanych.

Skuteczną metodą ochrony przed drobinkami pyłów unoszących się w powietrzu jest noszenie masek ochronnych, które do złudzenia przypominają te, rekomendowane do ochrony przed COVID-19. Specjalne filtry ochronne, znajdujące się w środku maski zatrzymują pyły, zapobiegając ich przenikaniu do kanalików płucnych. Oznacza to, że nawet ewentualne zakończenie epidemii koronawirusa niekoniecznie przyniesie nam uwolnienie od konieczności zakrywania ust i nosa.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay, Facebook, Twitter

Może Cię zainteresować