Panna Młoda leciała helikopterem na swój własny ślub. Niestety, maszyna nigdy nie dotarła do celu…
Dzień ślubu to wyjątkowa chwila, dlatego też wiąże się z wieloma przygotowaniami. To dzień, w którym Państwo Młodzi mogą zrealizować swoje największe marzenia i na zawsze połączyć się z ukochaną osobą. Nic więc dziwnego, że wiele osób planuje ślub i wesele przez kilka miesięcy, a nawet lat.
Podobnie było w przypadku Rosemere do Nascimento Silva z Sao Paulo w Brazylii. Kobieta, będąc jeszcze dzieckiem, marzyła, aby na własny ślub przylecieć helikopterem. Z upływem lat nie zrezygnowała z dziecięcej fantazji i w końcu miała się ona spełnić. Niestety lot zakończył się ogromną tragedią, która na zawsze przekreśliła wspólne plany zakochanych.
Dzień ślubu Rosemere i Udirley’a Damasceno miał być wyjątkowym wydarzeniem. Zakochani chcieli, aby było to niezapomniane przeżycie, o którym będą opowiadać swoim dzieciom i wnukom.
Miał być to również dzień, w którym spełni się największe marzenie Rosemere – na własny ślub przyleci helikopterem.
Niestety w jednej chwili najpiękniejszy dzień w życiu zamienił się w prawdziwe piekło. Helikopter, którym leciała Panna Młoda, rozbił się kilka kilometrów od ołtarza. Na jego pokładzie była Rosemere, jej brat, pilot oraz fotografka, która była w 6 miesiącu ciąży. Nikt nie przeżył katastrofy.
Policja w Sao Paulo wraz ze specjalistami w dziedzinie aeronautyki badają obecnie przyczyny katastrofy. W dniu ślubu, pogoda nie była sprzyjająca.
„Każda Panna Młoda marzy o tym, aby w dniu ślubu spełnić swoje największe pragnienie. W przypadku Rosmere był to lot helikopterem” – wyjaśnił jeden z organizatorów wesela Carlos Eduardo Batista.
To właśnie on zadzwonił do firmy, która zorganizowała lot helikopterem, kiedy Panna Młoda nie pojawiła się w wyznaczonym miejscu.
Okazało się, że maszyna wystartowała zgodnie z planem, niestety po chwili do zebranych gości dotarła tragiczna wiadomość. Helikopter rozbił się.
Z zebranych informacji wynika, że na weselu obecnych było 300 gości. Podróż helikopterem miała trwać zaledwie 15 minut, niestety maszyna nigdy nie dotarła do celu. I choć na miejsce zdarzenia przyjechało 8 wozów strażackich, pasażerom helikoptera nie można było już pomóc.