×

Śmiałek chciał uwiecznić salto w pięknej scenerii. Spadł z klifu podczas selfie

Jak daleko można się posunąć, aby zrobić sobie wyjątkowe zdjęcie? Ten mężczyzna cudem uniknął śmierci. 27-letni Alvalino Kesanda chciał mieć niezapomnianą pamiątkę z pobytu na rajskiej wyspieBali. Postanowił więc uwiecznić swoje salto na krawędzi klifu. Niestety, młody mężczyzna spadł z klifu podczas selfie. Runął na piaszczysto kamienistą plaże z 40-metrowego urwiska.

Spadł z klifu podczas selfie

Mania na robienie niebezpiecznych selfie opanowała świat. Młodzi ludzie udostępniają coraz to śmielsze zdjęcia w przeróżnych sceneriach. Nierzadko ta obsesja kończy się śmiercią. W tym przypadku mężczyzna cudem jej uniknął.

27-letni Alvalino Kesanda podróżował po indonezyjskich wyspach. W poniedziałek 21 listopada przebywał w Broken Beach na wyspie Nusa Penida. Zauroczony tamtejszymi widokami zapozował do zdjęcia na krawędzi klifu. Mężczyzna wykonał niebezpieczne salto na skraju urwiska, jednak nie zdołał wylądować i spadł z klifu podczas selfie. Runął na piaszczysto kamienistą plaże z 40-metrowego urwiska.

Pomoc przez długi czas nie mogła dotrzeć do rannego mężczyzny

Do tragicznego wypadku doszło około 9:00 na wyspie Nusa Penida, która jest jedną z głównych atrakcji Bali. Tymczasem, według świadków turysta już wcześniej pozował do niebezpiecznych zdjęć. Co więcej, miejscowy przewodnik nie przeszkodził mężczyźnie w nieodpowiednim zachowaniu. Ba, sam filmował jego poczynania!

Świadkowie niebezpiecznego zajścia wezwali służby ratunkowe. Niestety pomoc przez długi czas nie mogła dotrzeć do mężczyzny – skały i zarośla utrudniały wydostanie go drogą lądową. Postanowiono wysłać dodatkową ekipę drogą morską, której wysokie fale utrudniały dotarcie na miejsce wypadku. Jeden z ratowników został opuszczony z klifu na linie, by udzielić mężczyźnie pierwszej pomocy.

Pomoc dotarła do mężczyzny po godz. 15:00

– podaje portal „The Bali Times”.

Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany do szpitala.

Więcej szczęścia niż rozumu?

Szef miejscowych służb ratunkowych przyznał, że 27-latek miał ogromne szczęście, ponieważ ratownicy znaleźli go przytomnego. Mężczyzna miał urazy głowy oraz połamane kończyny.

Udzieliliśmy mu pierwszej pomocy, zatamowaliśmy krwawienie. Trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami nóg. Jak on do cholery przeżył, nie wiem

– wyznał rozemocjonowany przedstawiciel ratowników.

Źródła: twitter.com
Fotografie: Twitter, Youtube (miniatura wpisu), twitter.com, www.youtube.com

Może Cię zainteresować