Zostało mu kilka dni życia, ale zdecydował się na wzruszający i pełen miłości krok. Co za człowiek!
Miłość to najpiękniejsze uczucie na świecie. Wiąże ludzi na całe lata i daje nadzieję na to, że jest ktoś, kto o Tobie myśli i jesteś takiej osobie bliski. Na drodze do szczęścia niestety mogą stanąć inni ludzi, ale i choroba… Tak było w przypadku tej pary. 63-letni Ray Kershaw i 45-letniaa Tracy Brooks kochali się ponad życie. Chcieli się pobrać na Teneryfie, ale gdy u mężczyzny zdiagnozowano raka jelit w ostatnim stadium, musieli zmienić swoje plany… Trafił do szpitala, a później do hospicjum Springhill Hospice w Rochdale w Greater Manchester.
Mieli takie marzenia, a wszystko odebrała im bezwzględna choroba…
Gdy tylko personel usłyszał o ich planach, postanowił, że pomoże zakochanym. W mniej niż 24 godziny zrobili coś wyjątkowego!
Był tort, kwiaty, goście i wszystko to, co potrzebne do stworzenia intymnej sytuacji, której zawsze pragną pary.
Kilka dni życia…
Mimo tego, że Ray był słaby i zostało mu kilka dni życia, chciał poślubić swoją Najdroższą. Wszyscy byli ogromnie wzruszeni ceremonią i nie było osoby, która nie uroniłaby łzy.
Ostatnie spojrzenia, ostatnie chwile razem…
Swoim szczęściem – krótkim, choć dla nich ogromnym, podzielili się na Facebooku. Pragnęli przecież tak jak każda Młoda Para tylko tego, żeby być ze sobą w radości i zdrowiu. Łzy same napływają do oczu, gdy ma się świadomość tego, że ich wspólna droga niedługo się skończy…
Tak jak każda para po ślubie, Ray Kershaw i Tracy Kershaw dzięki uprzejmości pracowników mogli spędzić ze sobą ostatnie chwile. Zsunięte łóżka, złączone dłonie, spojrzenie przepełnione smutkiem, ale i ogromną miłością…
Miłość, szacunek i oddanie
Choć ta historia będzie mieć tragiczny koniec, pokazuje, czym jest prawdziwa miłość. Wzruszające, jak bardzo można kochać…