×

Skandal w Murowanej Goślinie. Burmistrz „stracił kontakt z rzeczywistością”

Skandal w Murowanej Goślinie jest już kolejnym, nagłośnionym przez media. Tym razem chodzi o nagranie przedstawiające burmistrza wciągającego coś nosem ze stołu.

Miejsce, w którym sporo się dzieje

Położona w Wielkopolsce Murowana Goślina zyskuje ostatnio ogólnokrajową sławę, tylko trudno powiedzieć, czy na pewno napawa dumą mieszkańców. Zaledwie dwa miesiące temu cała Polska poczuła obrzydzenie po ilustrowanej filmikiem relacji, jak się w tej miejscowości traktuje ciasto do pizzy, a już wybuchła kolejna afera.

Do internetu trafiło nagranie, na którym widać burmistrza Murowanej Gośliny, Dariusza Urbańskiego, wciągającego coś nosem ze stołu.

Sprawa jest o tyle tajemnicza, że odkąd filmu znalazł się w internecie, burmistrz stał się nieuchwytny. Próbują go wytropić dziennikarze wszystkich mediów w Polsce, ale na razie bezskutecznie. Wypowiedział się za to dyrektor biura komunikacji społecznej, ale raczej trudno zaryzykować opinię, że dużo z tej wypowiedzi wynika:

Film przedstawia żartobliwą scenkę ze spotkania prywatnego, która została celowo wyjęta z kontekstu, aby sugerować, że były na nim obecne zabronione substancje.

To nie pierwsze „wydarzenie medialne” z udziałem burmistrza Murowanej Gośliny. Po ubiegłorocznym sylwestrze pojawiły się nagrania ukazującego go podczas obcałowywania ówczesnej sekretarki. To było jeszcze przed pandemią, więc nie można mu było zarzucić łamania reżimu sanitarnego.

Kilka miesięcy później wyszło na jaw, że burmistrz wraz z kolegami z urzędu przehulali około 8 tysięcy złotych na SMS-y premium. Wysłali ich około 3 tysięcy ze służbowych telefonów. SMS premium to usługa wysyłania wiadomości tekstowych o podwyższonej opłacie w celu uzyskania dostępu do różnego rodzaju serwisów i materiałów o charakterze rozrywkowym, informacyjnym lub edukacyjnym, np. loterii i konkursów smsowych, płatnych materiałów, prenumerat, oferty dzwonków, tapet i gier na telefon, udziału w czatach towarzyskich, ale także akcjach charytatywnych. Kiedy mleko się rozlało, burmistrz wraz z kolegami musieli oddać pieniądze.

 

 

Skandal w Murowanej Goślinie

A teraz wyszła sprawa z proszkiem na stole, który burmistrz wciągał nosem. Jak komentuje radny Kamil Grzebyta:

Nie wiem, kim są ci ludzie, którzy go nagrali, ale sytuacja jasno pokazuje, że D.U. stracił kontakt z rzeczywistością. Siedząc w samych gaciach wciągał przez nos proszek, gdy ktoś go nagrywał. Nie wiem, czy wiedział w ogóle, co się dzieje wokół niego i dlaczego dał się nagrać, ale wiem, że takie materiały mogą być użyte na przykład w celu szantażu. Pytanie, czy jest tego więcej, czy ktoś już nie wykorzystał jego słabości, by potem uzyskać jakąś korzyść. Czy mógł wykorzystać swoje wpływy jako burmistrz i ulec, by uniknąć kompromitacji? Ta sytuacja jasno pokazuje, że D.U. stracił możliwość sprawowania urzędu burmistrza. Nie chodzi już tylko o wstyd.

Z kolei dla burmistrza D.U. czyli Dariusza Urbańskiego, nie ulega wątpliwości, że to właśnie radny Grzebyta kopie pod nim dołki, ponieważ chce go wygryźć ze stanowiska w następnych wyborach. Radny odpiera zarzuty:

Nie ja kazałem burmistrzowi całować się z sekretarką i wrzucać nagrania do internetu. Nie kazałem burmistrzowi palić blantów ani wciągać fufu na imprezie. To nie ja odpowiadam za kłopoty pana Urbańskiego. Nie ukrywam, że rozważam możliwość startu w następnych wyborach, decyzji jeszcze nie podjąłem, ale nie mam zamiaru nikogo okłamywać, że się nad tym nie zastanawiam. Jednakże niezależnie od tego ani od tego, czy byłbym radnym, czy nie, to nadal działałbym tak, jak działam.

Niezależnie od tego, który z panów ma rację, dla reszty Polski wniosek jest oczywisty: w Murowanej Goślinie robi się coraz weselej…

Źródła: www.o2.pl, otvarta.pl, www.popularne.pl
Fotografie: Screen z wideo o2.pl (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować