×

Prof. Simon ocenia nowe obostrzenia: „Przecież nie jesteśmy Białorusią!”

Prof. Simon ocenia obostrzenia na święta, które rząd planuje wdrożyć. Ekspert przyznał, że część z nich jest dla niego niezrozumiała i mogą zbytnio obciążyć społeczeństwo.

Święta w małym gronie

W sobotę (21 listopada) premier ogłosił listę nowych restrykcji, które mają ustabilizować sytuację pandemiczną w kraju. Mateusz Morawiecki już teraz zaapelował, aby święta Bożego Narodzenia spędzić w małym gronie:

Chcę zaapelować już dzisiaj, aby to były spotkania w gronie małych rodzin, czyli tych, z którymi mieszkamy. Tak, by nie przemieszczać się pomiędzy miastami, bo od naszej dyscypliny będzie zależało to, jak ostre mogą później okazać się restrykcje

– wyjaśnił premier.

Rząd przyjął już nowe rozporządzenie ograniczające liczbę osób, które mogą jednocześnie przebywać w mieszkaniu. Wynika z niego, że na wigilię będzie można zaprosić maksymalnie 5 osób.

Simon ocenia obostrzenia na święta

Prof. Simon w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że niektóre obostrzenia wprowadzane na święta przez rząd są dla niego niezrozumiałe:

Są przed nami święta, ludzie będą chcieli spotykać się ze swoimi rodzinami, a rząd wymyśla ograniczenia do 5 osób na Wigilii. Wszyscy się z tego śmieją, ponieważ wiedzą, że nikt nie będzie w stanie tego skontrolować. Czy policja będzie chodzić po domach i sprawdzać, ile osób siedzi przy stole? Przecież nie jesteśmy Białorusią. Jedyne, co możemy zrobić, to tylko apelować o rozwagę Polaków, aby w tym roku zastanowili się, jak spędzić święta w okrojonym składzie.

Ekspert wyjaśnił, że z punktu widzenia epidemicznego najbardziej skuteczne byłoby bowiem wprowadzenie ograniczenia w przemieszczaniu się:

Dalsze wprowadzanie ograniczeń, może spowodować, że społeczeństwo nie wytrzyma tego zarówno psychicznie, jak i ekonomicznie. Powinniśmy więc trzymać się tego, co jest absolutnie konieczne – pozostawić zamkniętymi restauracje, kluby, teatry i kina – miejsca, gdzie ludzie się gromadzą w zamkniętych pomieszczeniach. Właścicielom tych lokali potrzebna jest pomoc finansowa.

Ferie w jednym terminie?

Prof. Simon przyznał także, że nie rozumie decyzji o skumulowaniu ferii w jednym terminie dla uczniów z całej Polski. Według niego, jest to chybiony nakaz:

 Problem polega na tym, że o takich rzeczach trzeba spokojnie dyskutować, rozważać różne możliwości. Zamiast tego u nas cały czas trwa wojna. Społeczeństwo jest takie, jakie jest – część jest źle wykształcona, część zbuntowana, cześć zdenerwowana sytuacją polityczną w kraju, atakami na kobiety, biciem pałkami. Jest niestety też część społeczeństwa, która jest po prostu szalona. To są ludzie oderwani od rzeczywistości, żyjący w paralelnym świecie napędzanym przez media i bańkę polityczną, która nie ma nic wspólnego ze szczęściem i dobrem Polaków

– wyjaśnił dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

Przypomnijmy, że już wcześniej prof. Simon wielokrotnie krytykował rząd za swoją postawę wobec epidemii. Apelował do Polaków o stosowanie się do obostrzeń, utrzymywanie dystansu społecznego i noszenie maseczek. Natomiast osoby negujące istnienie koronawirusa nazwał „prymitywnym chamstwem”.

Źródła: portal.abczdrowie.pl, wiadomosci.gazeta.pl, natemat.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować