×

Kolejna branża zapowiada otwarcie! Nie obchodzą ich nałożone obostrzenia

Siłownie zapowiadają veto wobec przedłużenia kwarantanny narodowej. Właściciele biznesów odnotowują gigantyczne straty i nie chcą już dłużej patrzeć jak ich firmy upadają. Polska Federacja Fitness zapowiedziała, że siłownie wrócą do pracy niezależnie od decyzji rządu.

Wyniszczona gospodarka

Rewolucję wśród przedsiębiorców zapoczątkował góral, Sebastian Pitoń. Założyciel ruchu Góralskie Veto skutecznie zachęcił osoby działające na Podhalu w branży turystycznej do otwierania swoich biznesów. Działacz wyjaśnił Polakom, że wcale nie muszą przestrzegać rozporządzenia ustanawiającego tzw. kwarantannę narodową, gdyż przepis stoi w sprzeczności z konstytucją RP. Zgodnie z zapowiedziami już wczoraj nastąpiło otwarcie części restauracji, hoteli i wyciągów narciarskich. W ciągu najbliższych dni funkcjonowanie wznowią kolejne lokale.

Na wieść o sukcesie branży gastronomicznej oraz hotelarskiej, do działania wkroczyli także przedsiębiorcy z branży fitness. Właściciele siłowni oraz obiektów sportowych bardzo ucierpieli na skutek lockdownu. Postanowili walczyć o swoje prawa i dlatego rozpoczęli już pracę nad przygotowaniem pozwu, w którym będą żądać odszkodowania od Skarbu Państwa. Zapowiadają, że niezależnie od ewentualnego przedłużenia obostrzeń, 1 lutego wznowią pracę. PFF poinformowała na Facebooku:

Nadszedł ten dzień, kiedy po wielotygodniowych analizach, szacowaniu ryzyka, weryfikacji kilkunastu opinii prawnych… 01.02.2021 #otwieramy BRANŻĘ FITNESS – BEZ WZGLĘDU NA DECYZJĘ RZĄDU W KWESTII DALSZYCH OBOSTRZEŃ.

Siłownie zapowiadają veto

Federacja oświadczyła, że siłownie zostaną otwarte z zachowaniem reżimu sanitarnego. W propozycji przedstawionej przez federację możemy przeczytać, że w salach będzie mogła przybywać nie więcej niż jedna osoba na 12 metrów kwadratowych. Co więcej, odstęp między ćwiczącymi będzie wynosił co najmniej 1,5 m. PFF zapewnia także, że w dalszym ciągu konieczna będzie dezynfekcja rąk, szafek oraz pomiar temperatury. W apelu do firm branży fitness PFF zapowiada, że wkrótce powstanie pozew przeciwko Skarbowi Państwa.

To, że lockdown jest niekonstytucyjny i nielegalny – wszyscy wiemy. Najwyższy czas wykazać to w sposób formalny i otworzyć naszą branżę.

Potrzebę odmrożenia branży rozumieją wybrani politycy. Poseł Lewicy Tomasz Trela napisał list do ministra Piotra Glińskiego oraz do premiera Mateusza Morawieckiego. Zaapelował w nim o przywrócenie funkcjonowania tych miejsc.

Narodowa Kwarantanna powoduje frustrację u Polek i Polaków, którym zamknięte na głucho siłownie, kluby fitness, pływalnie i hale sportowe skutecznie uniemożliwiają dotrzymanie noworocznych postanowień.

Troska o Polaków?

Tomasz Trela uważa, że tarcze antykryzysowe opracowane przez rząd są nieskuteczne, ponieważ pomagają tylko nielicznym przedsiębiorcom. Polityk zauważa, że zakaz działalności branży fitness wcale nie jest podyktowany troską o zdrowie Polek i Polaków.

Uprzejmie proszę w imieniu sfrustrowanych rodaków o uchylenie (dosłownie) drzwi do klubów, pływalni i hal. Korzyści z tego będą wielorakie, bo sport obniża nie tylko wagę (a ta na skutek Narodowej Kwarantanny niepokojąco rośnie), ale też ciśnienie, poziom cukru, stresu i ogólnie poprawia odporność.

Warto przy tym zauważyć, że korzystanie z siłowni nie stwarza zagrożenia dla należących do tzw. grupy ryzyka seniorów, ponieważ ludzie starsi nie bywają w tego typu miejscach.

Fotografie: Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować