Kiedy miała 8 lat spotkało ją coś strasznego. Po wielu latach udowadnia jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych…
Był 2001 rok. Andrea i jej brat przebywali w domu, kiedy doszło do ogromnej eksplozji. Rodzeństwo trafiło do szpitala w ciężkim stanie. Na szczęście ich życie udało się uratować.
Wydarzenia z przeszłości miały wiązać się z tragicznymi konsekwencjami zwłaszcza dla Andrei. Przez liczne oparzenia, lekarze wykluczyli możliwość donoszenia ciąży. Życie napisało jednak zupełnie inny scenariusz, o czym możesz przeczytać poniżej.
UWAGA! Część zdjęć może być zbyt drastyczna dla niektórych osób.
Kiedy Andrea Grant miała zaledwie 8 lat, przeżyła straszną tragedię. Jej dom spłonął doszczętnie w wyniku eksplozji spowodowanej wyciekiem gazu. Zarówno ona, jak i jej brat, byli ciężko ranni.
Dziś dorosła już Andrea, dzieli się w mediach społecznościowych swoim zdjęciami, na których widać jak bardzo ucierpiało jej ciało.
To, że rodzeństwo przetrwało ten ogromny koszmar, to prawdziwy cud!
I choć udało się uniknąć najgorszego, Andrea miała zostać pozbawiona w przyszłości największego daru – bycia mamą. Lekarze twierdzili, że dziecko w jej łonie nie przeżyje dłużej niż pierwsze 4 miesiące, ponieważ jej brzuch nie byłby w stanie rozciągnąć się na tyle, aby pomieścić rosnące dziecko.
Andrea jednak się nie poddała i obecnie oczekuje narodzin swojego dziecka. To już 37 tydzień ciąży!
Brzuszek kobiety rozciąga się prawidłowo i jak zdradza przyszła mama jest to zasługa balsamu, który pomaga jej utrzymać elastyczność skóry. Andrea stosuje go dwa razy dziennie.
Aby uczcić kolejny cud w swoim życiu, Andrea wzięła udział w niesamowitej sesji zdjęciowej. Jej autorem jest fotograf Terrence Armand.
Kobieta z ogromną dumą prezentuje swój ciążowy brzuszek. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bardzo szczęśliwa i kocha swoje maleństwo. Jej zdjęcia rozeszły się w sieci wirusowo, fotografie opublikowane na Instagram’ie polubiło ponad 20 tys. osób.
Co więcej, Andrea założyła grupę “Beyond Scars”, która pomaga i wspiera osoby z podobnymi przeżyciami.