×

Jej aparat przepadł w morzu 2 lata temu. Nikt nie przypuszczał, że sprzęt i zdjęcia ocaleją

Niewiarygodne, ale prawdziwe – te słowa cisną nam się na usta, kiedy usłyszeliśmy o poniższej historii. Serina Tsubakihara zgubiła aparat nurkując. Dzisiaj może mówić o niewiarygodnym szczęściu, ponieważ został znaleziony ponad 2 lata później aż 250 kilometrów dalej! Jak to możliwe?

Aparat dziewczyny przez około 30 miesięcy dryfował po dnie morza, aż w końcu zakończył swoją podróż na tajwańskiej plaży.

To tam znalazł go 11-letni uczeń pobliskiej szkoły, który wraz z innymi dziećmi sprzątał plażę na północnym wybrzeżu Tajwanu.

Znaleziony przedmiot początkowo w niczym nie przypominał aparatu. Jego obudowa była cała w muszlach pomiędzy którymi można było doszukać się ekraniku, który na pierwszy rzut oka wyglądał niczym kamień.

Owym „kamieniem” był jednak aparat Canon PowerShot G12, który… wciąż działał! Wszystko dzięki wodoszczelnej obudowie, która pozwoliła mu przetrwać.

Zdjęcia na aparacie

Kiedy urządzenie trafiło w ręce nauczycielki, Park Lee, przejrzała zdjęcia – zastanawiała się, czy powinna powinna to robić, jednak po chwili uznała, że to jedyny sposób, by namierzyć jego posiadacza.

Natychmiast zwróciła uwagę na znajdującą się na nich kobietę. Z fotografii można było wywnioskować, że była wtedy na wakacjach na japońskiej wyspie Ishigaki. Ostatnie zdjęcie pochodziło z września 2015 roku.

Park Lee postanowiła wykorzystać możliwości Facebooka i poprosiła o pomoc w odnalezieniu właścicielki znalezionego sprzętu.

Czy jest możliwe znalezienie właściciela aparatu, który dryfował w morzu? Zaglądanie do zdjęć na czyimś aparacie wydaje się nieetyczne. Jednakże w rezultacie naszych dyskusji stwierdziliśmy, że po zobaczeniu zdjęć z aparatu, będziemy w stanie zidentyfikować właściciela.

Album ze zdjęciami bardzo szybko zyskał rozgłos wśród tysięcy użytkowników portalu na całym świecie, aż w końcu trafił do przyjaciela Seriny, który oznaczył ją na zdjęciu. Nie mogła uwierzyć własnym oczom w to, co zobaczyła.

Nie wierzę w to, co się stało. Z tego miejsca pragnę podziękować każdej osobie, która przyczyniła się do odnalezienia mojego aparatu.

Teraz aparat jest już w drodze do swojej prawowitej właścicielki. Jak zapowiedziała, w czerwcu chce odwiedzić Tajwan, aby osobiście podziękować uczniom i nauczycielce tamtejszej szkoły.

Może Cię zainteresować