Sędzia obraża w sieci Andrzeja Dudę. „Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem”
Sędzia Jarosław Ochocki zatrudniony w poznańskim sądzie okręgowym w ostrych słowach wypowiedział się na Twitterze na temat prezydenta Andrzeja Dudy. Teraz grożą mu poważne konsekwencje.
Obraza głowy państwa
Sędzia Jarosław Ochocki miał napisać na Twitterze następujące słowa:
Panie Duda! Piszę to z całą odpowiedzialnością. Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem, ziejącym nienawiścią w imię swoich doraźnych i partyjnych, politycznych celów. Szkodzi pan Polsce!
Skandaliczna wypowiedź Ochockiego była odpowiedzią na słowa prezydenta Dudy, które padły w Katowicach. Prezydent skomentował wówczas sędziów. Miał powiedzieć:
Mają swoje możliwości oddziaływania międzynarodowego, mają swoich kolegów, swoich ludzi w trybunałach i innych miejscach. Opowiadają różne bzdury. Twierdzą, że ktoś chce zniszczyć wymiar sprawiedliwości w Polsce.
Prezydent zaznaczył, że sędziowie posiadają swoje przywileje, przez co są „szczególną grupą społeczną”. Zwrócił także uwagę na fakt, że w ich rękach spoczywa znaczna odpowiedzialność, dlatego sędziowie, którzy nie są w stanie jej sprostać, powinni zostać wyeliminowani. Andrzej Duda zakończył wypowiedź nawiązaniem do czasów PRL.
Mam nadzieję, że zdołamy to przełamać i że – tak jak udało się kiedyś pokonać komunę – uda się oczyścić do końca nasz polski dom.
Znieważenie prezydenta Dudy
Internauci w błyskawicznym tempie rozesłali wpis sędziego Jarosława Ochockiego w sieci. A sam zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, Przemysław Radzik zarzucił sędziemu obrazę głowy państwa.
Radzik poinformował, że „podjął czynności” w sprawie wypowiedzi Ochockiego. Zdaniem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, sędzia Ochocki:
Nie zachowując powściągliwości w korzystaniu z mediów społecznościowych, na portalu Twitter zamieścił wpisy znieważające Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Przemysław Radzik oświadczył również, że postępowanie sędziego nosi znamiona przestępstwa z art. 135 kodeksu karnego, mówiącego o publicznym znieważeniu prezydenta Polski. Za popełnienie wspomnianego czynu grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego uważa, że doszło do uchybienia godności urzędu sędziego i zasadom etyki zawodowej.
Ochocki wycofuje się ze swoich słów?
Sędzia Ochocki najprawdopodobniej zorientował się, że bycie sędzią nie oznacza nietykalności, ponieważ zaraz po wybuchu afery w Internecie, zmienił ustawienia swojego konta na Twitterze. Od tej pory, jego wpisy są widoczne wyłącznie dla… zaakceptowanych przez Ochockiego użytkowników.
Mimo to, w sieci nie brakuje print screenów wykonanych przez internautów.
A jak sędzia odniósł się do swojego, oburzającego wpisu?
Mam prawdo do własnych ocen, jest wolność słowa. Jestem obywatelem zatroskanym o los Ojczyzny. Moje słowa były podyktowane obawą o dobro wspólne. Nie można antagonizować ludzi. Nie było moją intencją urażenie kogokolwiek.
Na Twitterze powstała akcja o hashtagu #MuremzaOchockim. Wybrani internauci pragną solidaryzować się z sędzią Ochockim i piszą posty o tej samej treści, co sędzia. Czy to nie jest przykład „mowy nienawiści”, o której tyle mówi się w ostatnich miesiącach?