9-letni Sebastian został potrącony na oczach swojej mamy. Kobieta błagała, by żył
W przeworskim sądzie ruszył właśnie proces 23-letniego Dawida. Mężczyzna rok temu spowodował tragiczny wypadek w Gniewczynie Łańcuckiej, w czasie którego zginął 9-letni chłopiec. Sebastianek miał za kilka dni obchodzić urodziny.
100 metrów od domu
Tego dnia 9-letni Sebastian wracał ze szkoły. Tuż za nim szła jego mama, która za rękę trzymała młodszą córeczkę. Do domu zostało im zaledwie 100 metrów. W pewnej chwili chłopiec chciał przejść przez drogę i właśnie wtedy doszło do najgorszego. Został potrącony przez rozpędzone auto. Prowadził je 23-latek, który rozwoził zaopatrzenie.
Błagała o pomoc
Sebastian został dosłownie wciągnięty pod pojazd. Świadkowie do dziś dokładnie pamiętają ten przerażający widok, zwłaszcza zrozpaczoną mamę, która klęcząc na asfalcie błagała o ratunek dla ukochanego dziecka.
Pisał wiadomości
W czasie przesłuchania w prokuraturze na jaw wyszło, że 23-letni Dawid korzystał z telefonu komórkowego i pisał wiadomości. W toku śledztwa okazało się też, że w czasie swojego kursu odebrał kilkanaście wiadomości i kilka napisał. 23-latek wyznał, że Sebastiana zobaczył dopiero przed maską. Niestety, na hamowanie było już za późno.
Jak podaje dziennik „Nowiny”, 23-latek w czasie procesu przeprosił rodziców oraz złożył im kondolencje. Obrona mężczyzny i on sam proszą o karę w zawieszeniu.