×

Podczas wesela ich dom eksplodował. Myśleli, że to był wybuch gazu. Mylili się!

Sąsiad zapłacił za wysadzenie ich domu? Wiele wskazuje na to, że przepełniony nienawiścią mężczyzna mógł zlecić wykonanie zamachu przypadkowemu Ukraińcowi. W chwili, gdy przestępca wrzucał do budynku materiały łatwopalne, para bawiła się na swoim własnym weselu. Jakie motywy kierowały sprawcą?

Główny podejrzany

Wstrząsającymi wydarzeniami, które rozegrały się w Sosnowie (woj. zachodniopomorskie) wciąż żyje cała Polska. Trudno zrozumieć, jakie powody musiały kierować człowiekiem, który zdecydował się zniszczyć dobytek życia dwójki trzydziestoparolatków. 25 czerwca 2021 roku dom należący do 32-letniej Elżbiety oraz 35-letniego Adama Wawrzyniaków wyleciał w powietrze. Incydent był dla pary tym większym szokiem, że właśnie tego dnia miał miejsce ich ślub. Małżonkowie bawili się na własnym weselu, gdy niespodziewanie do Elżbiety zadzwoniła przerażona sąsiadka. Kobieta mówiła:

Ela, ja wiem, że wy macie ważną imprezę, ale musicie wrócić. Nie macie drzwi do domu, zawalona jest ściana wejściowa, nie wiem, co się stało.

Gdy Młoda Para przybyła na miejsce, ich oczom ukazał się szokujący widok. Budynek, w który przez minione miesiące wkładali niemal wszystkie swoje oszczędności, był ruiną. Dom w przeciągu kilku sekund zamienił się w stertę gruzu. Małżeństwo nie kryło rozpaczy. W rozmowie z dziennikarzami Faktu pani Elżbieta wspominała tragiczne wydarzenia z dnia wypadku.

Około 23 zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, że w naszym domu coś wybuchło. Mój mąż natychmiast tam pojechał, by zobaczyć co się stało. I to był koniec naszego wesela.

Początkowo wydawało się, że przyczyną wybuchu mogła być nieszczelność instalacji gazowej. Śledczy natrafili jednak na intrygujący trop.

Sąsiad zapłacił za wysadzenie ich domu?

Zrozpaczony pan Adam nie wie, jak teraz będzie wyglądało jego życie. Jak wyznał w wywiadzie, zarówno on jak i jego żona wkładali w remont domu wszystkie swoje pieniądze. Okazuje się, że nie było to mądre posunięcie. Zostali bez niczego.

Kupiliśmy go trzy lata temu i przez ten czas każdą zarobioną złotówkę i każdą wolną chwilę przeznaczaliśmy na remont, a teraz to wszystko nadaje się tylko do rozbiórki.

Na jaw wyszło, że za wybuch odpowiada młody Ukrainiec. 24-letni Mikołaj O. wpadł, ponieważ mieszkańcy sąsiedniej miejscowości zauważyli, że posiada poważne obrażenia nogi. Widząc, że rana jest duża, mężczyzna szukał u nich pomocy. Wszystko wskazuje na to, że sprawca otrzymał zlecenie wysadzenia domu w powietrze od 56-letniego Bogdana W. Zarówno on, jak i sąsiad młodej pary trafili do aresztu na trzy miesiące. Usłyszeli już zarzuty. Alicja Macugowska-Kyszka, rzeczniczka prokuratury w Szczecinie powiedziała:

Pierwszy ze sprawców usłyszał zarzut spowodowania pożaru zagrażającego życiu wielu osób oraz mieniu znacznych rozmiarów. Druga osoba jest podejrzana o zlecenie podpalenia domu, wskazanie miejsca i czasu oraz dostarczenie substancji łatwopalnej. Obu podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.

Chciał się zemścić

Zdaniem Pana Adam sąsiadem mogła kierować chęć zemsty. Zaledwie pół roku temu Bogdan W. był bowiem jego pracodawcą.

Pracowałem u niego około 10 lat przy zwózce drewna w lesie. Gdy zmieniłem pracę, zaczęły się problemy. Nasz dom wybuchł tydzień po tym, jak poprosiłem geodetę o wytyczenie granic mojej działki, bo według mnie część stawu sąsiada leży na mojej działce.

Rodzina Wawrzyniaków podjęła już decyzję o wyprowadzce. Nie chcą wracać do miejsca, w którym doszło do wypadku.

Nowy dom postawimy w innym miejscu. Tutaj nie chcemy mieszkać, bo boimy się powtórnego ataku.

Pani Elżbieta wyjaśnia:

Bałabym się tutaj mieszkać. Bałabym się zostawić dzieci, nie wiedząc, czy ktoś drugi raz nas nie zaatakuje.

W sieci ruszyła już zbiórka pieniędzy na rzecz poszkodowanej rodziny.

Fotografie: maps.google, Facebook

Może Cię zainteresować