×

W Morwinach u sąsiadów Kristiny wybuchł pożar. Niektórzy mówili, że to samosąd na mordercy

Wczoraj wybuchł pożar na jednej z posesji w miejscowości, w której mieszkała brutalnie zamordowana 10-letnia Kristina. Czy to samosąd w Mrowinach? W Internecie aż huczy, a policja nie potwierdza tych informacji. W dodatku pojawił się nowy wątek w sprawie i postawione są dwie wersje zbrodni. Nadal jednak nikt nie został zatrzymany…

Samosąd w Mrowinach?

W sobotę, 15 czerwca w czasie, gdy trwała msza w intencji zmarłej Kristiny, ktoś wrzucił podpalone butelki z benzyną na posesję rodziny W., mieszkającej w sąsiedztwie zamordowanej 10-latki.

Dzień wcześniej dwóch mężczyzn z tego domu, było przesłuchiwanych w sprawie morderstwa Kristiny. Chociaż nie postawiono im żadnych zarzutów i zostali wypuszczeni, część mieszkańców Mrowin wydała na nich wyrok. Podobno w Internecie można było znaleźć treści nawołujące do spalenia rodziny W.

Policja dementuje plotki. To nie był samosąd w Mrowinach

Gdy krzewy zaczęły się palić, na miejsce szybko przyjechała straż pożarna. Nie doszło więc do rozprzestrzenienia ognia. Chociaż media uznały to za akt samodzielnego wymierzania kary, policja „nie potwierdza informacji o próbie samosądu”.

Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Krzysztof Zaporowski:

Wczoraj w Mrowinach doszło do podpalenia krzewów na jednej z posesji, ale nie ma to związku ze sprawą zamordowanej dziewczynki. Na terenie Mrowin i okolic są wzmożone patrole, które czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców

Poza tym, funkcjonariusz apeluje:

My weryfikujemy każdą informację od mieszkańców i nawet jeśli kogoś zatrzymujemy to nie znaczy, że jest to osoba podejrzana. Proszę by zostawić wyjaśnienie tej sprawy policji. Jeśli ktoś chce nam pomóc i ma ważne informacje niech je zgłosi policji

Dwie wersje zbrodni w Mrowinach

Według byłego Komendanta Głównego Policji, gen. Andrzej Matejuk, istnieją dwie najbardziej prawdopodobne hipotezy tego makabrycznego zdarzenia.

Pierwsza z jego hipotez pokrywa się z tym, co mówił dr Jerzy Pobocha, psychiatra policyjny, czyli, że dziewczynka być może „wpadła w oko jakiemuś nastolatkowi z sąsiedztwa, niezbyt sprawnemu psychicznie”.

Probocha mówił:

Nie sądzę, by to był ktoś kompletnie obcy, kto specjalnie tam przyjechał. Zbyt blisko domu rodzinnego zamordowanej dziewczynki znajdowało się ciało

Potwierdza to gen. Matejuk:

Według jednej z wersji, najbardziej bolesnej i szokującej, mogła to być osoba znana zamordowanej dziewczynce. Osoba, której ufała. Bliska rodzinie. Nie można tego wykluczyć

Generał ma też drugą wersje tego zdarzenia:

Mogła to być osoba poznana w Internecie, która później okazała się być pedofilem. Dziewczynka mogła się np. umówić przez Internet. Jakieś informacje mogą mieć koleżanki i koledzy zamordowanej dziewczyny

Dodał też, że sprawcą mógł być ktoś tylko przejeżdżający przez miejscowość, dlatego funkcjonariusze powinni sprawdzić „wszystkie osoby podejrzane o pedofilię i zabójstwa, osoby chore psychiczne, które wyszły ze szpitala bądź na przepustkę”.

Wiele podejrzeń, ale sprawca nadal na wolności

Z kolei, Łowca pedofilów za podejrzanego o śmierć Kristiny uważa Piotra Boszko, który jest ścigany listem gończym.

Na razie niestety wiadomo tylko, że 10-letnia Kristina zginęła na trasie, którą codziennie pokonywała chodząc do szkoły. Jej zmasakrowane ciało znaleziono w lesie w odległości ok. 6 km od domu. Jak potwierdziła sekcja zwłok, był to mord na tle seksualnym.

Według policji, podpalenie posesji sąsiadów zamordowanej Kristiny, to nie był samosąd w Mrowinach. Nadal trwają poszukiwania mordercy

______________________________________________________
* Zdjęcie w miniaturze ma charakter jedynie poglądowy