Tramwaj i ciężarówka zderzyły się we Wrocławiu. Motorniczy wiedział, że musi działać
To wyglądało naprawdę groźnie! W środę na Biskupinie we Wrocławiu doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji w wyniku czego samochód ciężarowy i tramwaj stanęły w płomieniach. To cud, że nikomu nic się nie stało, a wszystko dzięki błyskawicznej reakcji 24-letniego motorniczego. Młody mężczyzna spisał się na medal.
Samochód ciężarowy i tramwaj stanęły w płomieniach. 24-letni motorniczy został okrzyknięty bohaterem
Do wypadku doszło wczoraj przed godziną 14.00 na ul. Olszewskiego przy przystanku „Piramowicza”. Wszystko zaczęło się od zderzenia tramwaju z samochodem ciężarowym, który prawdopodobnie skręcał z ul. Olszewskiego w ul. Brata Alberta i wjechał wprost pod środek komunikacji miejskiej. Na zderzeniu się jednak nie skończyło.
Zerwana została sieć trakcyjna w wyniku czego doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej, przez co w płomieniach stanęły oba pojazdy. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a wszystko dzięki bohaterskiej postawie 24-letniego motorniczego. Młody mężczyzna wyprowadził z tramwaju prawie 40 osób, zanim sam opuścił pojazd.
Jestem dumny, że pracuję z takim profesjonalistą jak pan Kamil, 24 latek, od 1,5 roku w drużynie MPK. Nagroda i podwyżka to oczywista oczywistość – napisał na Facebooku Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK
Niespełna dwie godziny później ruch samochodowy na ulicy Olszewskiego został wznowiony. Tymczasem na odholowanie czekały jeszcze cztery tramwaje, które znajdowały się w strefie zerwanej sieci. W związku ze zdarzeniem, ruch tramwajowy został wstrzymany. Na miejsce zostali wezwani dodatkowi pracownicy Zakładu Sieci i Zasilania, którzy mieli za zadanie uprzątnąć torowisko, postawić na nowo słup, który się złamał, i podwiesić zerwaną trakcję.
Poniżej publikujemy krótkie nagranie z pożaru. Wyglądało to naprawdę groźnie
Zderzenie tramwaju z autokarem
To nie jedyny wypadek z udziałem tramwaju, o którym było w ostatnim czasie głośno. Do bardzo groźnie wyglądającego zderzenia doszło pod koniec września w centrum Gdańska na wysokości Bramy Wyżynnej. Kierowca autokaru zderzył się z jadącym w tym samym kierunku tramwajem, podczas gdy ten wykonywał manewr zawracania. Prawdopodobnie zrobił to na czerwonym świetle, przez co zderzenie było praktycznie nieuniknione. Tramwaj uderzył w środkową część autokaru. W wyniku wypadku czternaście osób zostało rannych, w tym pięć ciężko. Reszta odniosła lekkie obrażenia.