×

Są na SOR-ze kilkanaście razy w miesiącu. Lekarze mają ich dość

Sami wyszukują sobie choroby, starają się utrzymywać stały kontakt z lekarzem i zawsze podejrzewają najgorsze. Kim są hipochondrycy i jak funkcjonują w codziennym życiu? Marta przyznaje, że 2021 r. spędziła, tułając się z nastoletnim synem po lekarzach. Z kolei Natalia przyjaźni się z pewnym małżeństwem, które nieustannie doszukuje się chorób u kilkuletniej córki.

Sami wyszukują sobie choroby

Często są obiektem kpin, uważa się ich za kłamców i lekceważy ich problemy. Niesłusznie. Hipochondria jest zaburzeniem psychicznym, które może skutecznie uprzykrzyć życie, a nawet… doprowadzić do rzeczywistej utraty zdrowia. Hipochondrycy niejednokrotnie mylą prawidłowe reakcje organizmu ze stanem chorobowym. Nieustannie wsłuchują się w swój organizm i są przekonani, że dolega im coś poważnego. Często zdarza się, że uważają, iż cierpią przynajmniej na dwa schorzenia.

Hipochondria zazwyczaj objawia się u osób zamkniętych w sobie, takich, które mają tendencję do występowania stanów depresyjnych. Hipochondria niejednokrotnie pojawia się po śmierci bliskiej osoby. Internet, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie pomaga, ale dodatkowo utrudnia sprawę. Hipochondryk wpisuje swoje objawy w przeglądarkę internetową, a z niej dowiaduje się najczęściej, że cierpi na nieuleczalną chorobę. Wtedy wpada w panikę, a przecież wszyscy wiemy, w jaki sposób stres wpływa na nasz organizm…

Portal kobieta.wp.pl opisuje historię Marty, która przyznaje, że w 2021 r. była częstym gościem w szpitalach.

Przez większą część roku tułała się bowiem z nastoletnim synem od lekarza do lekarza, badając dziecko pod kątem kolejnych chorób. Żaden lekarz nie stwierdził jednak najmniejszych nieprawidłowości.

— wyjaśniono w artykule.

Gdy lekarze nie stwierdzali żadnej choroby, Marta stawała się coraz bardziej podejrzliwa. Jej syn wciąż skarżył się na różne dolegliwości. Za każdym razem doszukiwał się nowych objawów. Potem sprawdzał je w sieci i był coraz bardziej przerażony. I pewny, że coś mu dolega.

Pamiętam tydzień, w którym na ostrym dyżurze pojawiliśmy się chyba czwarty raz. Kiedy zobaczył nas lekarz, trudno było nie zauważyć jego irytacji, odprawił nas z kwitkiem. Syn był badany już tyle razy wzdłuż i wszerz, a na miejscu znajdowali się ludzie, którzy naprawdę potrzebowali pomocy. Badania nic nie wykazały. Był zdrowy jak ryba, a ja prawie wykończyłam się nerwowo

— opowiada kobieta.

„Maraton po lekarzach”

Marta wyznaje, że przez osiem miesięcy biegała z synem po lekarzach. Gdy zaczęli odwiedzać prywatne gabinety, okazało się, że kobieta zaczyna popadać w problemy finansowe. Kilka razy w miesiącu wydawała pieniądze na wizyty. Była jednak przekonana, że tak pomoże synowi. Dopiero potem zorientowała się, że coś jest nie tak. Jeden z lekarzy doradził kobiecie, by zabrała syna do psychologa. Jak się okazało, nastolatek walczy z zaburzeniami lękowymi i stwierdzoną hipochondrią. 

Kolejna czytelniczka portalu kobieta.wp.pl to Natalia. Jej znajomi mają trzyletnią córkę i — jak twierdzi kobieta — nieustannie doszukują się u niej jakichś chorób.

Zanim urodziło się dziecko, obydwoje regularnie badali się na wszystko i szukali chorób u siebie. Jak urodziła się mała, to teraz męczą to biedne dziecko. Dziewczynka skończyła niedawno trzy lata, a oni już chcą jej robić gastroskopię, kolonoskopię, rezonans magnetyczny, tomografię. Jeden z wielu lekarzy, u których byli prywatnie, zasugerował, że córka może mieć zapalenie móżdżku. Ta wstępna diagnoza zawróciła im w głowie. Odwiedzili innych lekarzy, Centrum Zdrowia Dziecka, porobili różne badania i nic dzieciakowi nie wyszło. A oni znowu zaczynają maraton od początku.

— opowiada Natalia.

Oczekują „ojojania”

Psycholożka Katarzyna Serwin przypomina, że hipochondryk nie udaje i nie kłamie. Po prostu cierpi na rodzaj nerwicy, przez co nadmiernie doszukuje się objawów związanych z chorobą.

Co ważne, hipochondryk nie symuluje choroby, on jest pewien, że mu coś dolega. Jednym z najczęstszych objawów tego schorzenia jest doszukiwanie się na siłę powiązań między jedną dolegliwością a drugą. Kolejnym symptomem jest ciągłe wspominanie o przebytych chorobach, nieustanna potrzeba bycia pod kontrolą lekarza, nierzadko kilku, obsesyjne szukanie informacji na temat różnych jednostek chorobowych w sieci, książkach czy artykułach. (…) Często osoby z hipochondrią oczekują „ojojania” i nie robią tego świadomie – to wszystko jest efektem zaburzenia związanego z lękiem

— wyjaśnia ekspertka, cytowana przez Wirtualną Polskę.

Fotografie: Twitter.com (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować