×

Obostrzenia zostaną przywrócone? „W takiej sytuacji możliwy jest krok wstecz”

Rząd straszy przywróceniem obostrzeń. Pomimo tego, że dzienne ilości zakażeń cały czas spadają, rządzący nie wykluczają kolejnego lockdownu. Przedsiębiorcy powinni się mieć na baczności, ponieważ mogą ich czekać nowe nieprzyjemności.

„Progi bezpieczeństwa”

Dopiero co rząd rozpoczął odmrażanie gospodarki, a już zapowiada, że obostrzenia mogą wrócić szybciej niż się spodziewaliśmy. Choć zgodnie z progami etapów zasad bezpieczeństwa, już od dawna Polska powinna znajdować się z strefie żółtej, a miejscami nawet w zielonej, rząd wcale nie zamierza znosić wszystkich obostrzeń. Wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Olga Semeniuk, powiedziała, że jeśli nastąpi choćby nieznaczny wzrost liczby zachorowań w Polsce, to konieczne będzie przywrócenie dawnych ograniczeń.

Jeżeli po 14 dniach luzowania restrykcji liczba zachorowań na koronawirusa będzie większa niż 6-7 tysięcy zakażeń dziennie, to będziemy myśleć nad krokiem wstecz.

Przypomnijmy, że tzw. odmrażanie gospodarki na razie objęło handel. Od początku lutego w reżimie sanitarnym funkcjonują sklepy w galeriach handlowych. 12 lutego mają zostać otwarte hotele, kina, baseny i stoki narciarskie.

Rząd straszy przywróceniem obostrzeń

Przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, fitness oraz hotelarskiej z wytęsknieniem czekają na zniesienie ograniczeń. Tymczasem wiceminister rozwoju studzi ich zapał i przestrzega przed optymizmem. Jej zdaniem powrót do obostrzeń jest bardzo prawdopodobny. Wszystko wskazuje na to, że ograniczenia zostaną zniesione warunkowo na dwa tygodnie, ale nie można wykluczyć, że po 26 lutego hotele i baseny znów będą zamknięte. Olga Semeniuk powiedziała:

Warunkowość otwarcia dotyczy konkretnie czasu 14 dni (…) Będziemy obserwowali ten stan epidemiczny. Jeżeli te liczby będą regularne – tak, jak do tej pory – czego efektem był ten krok do przodu, na który się zdecydowaliśmy w ramach otwarcia, to wtedy będziemy myśleli o tym, jak inne protokoły bezpieczeństwa – pewnie w innych branżach – sukcesywnie wdrażać. Oczywiście jeśli pozwoli na to sytuacja w Europie.

Ewentualny „krok wstecz” miałby nastąpić jeśli po 14 dniach liczba zakażeń będzie wynosić pomiędzy 6 a 7 tysięcy. Przypomnijmy, że dziś Ministerstwo Zdrowia potwierdziło zaledwie 2 431 nowych zakażeń koronawirusem.

Całą Polskę czeka upadłość?

Semeniuk uważa, że przedsiębiorcy powinni być przygotowani na ewentualność ponownego zamknięcia swoich biznesów.

Po 14 dniach musimy być wszyscy gotowi – zarówno przedsiębiorcy, jak i społeczeństwo – na to, że być może będziemy musieli wykonać krok w tył.

Od 12 lutego wznowić działalność mogą hotele, baseny, kina i stoki narciarskie. Z kolei, restauratorzy i właściciele siłowni muszą nadal czekać. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że lockdown poskutkował dla polskiej gospodarki, rocznymi stratami przekraczającymi 130 mld zł. 

Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować