×

Piotr Żyła złożył już pozew rozwodowy. Justyna odniosła się do tych doniesień

To rozstanie z pewnością należy do tych najgłośniejszych w tym roku. Mowa oczywiście o rozpadzie związku Piotra i Justyny Żyłów. Wszystko dlatego, że młoda kobieta nie miała oporów, aby publicznie zdradzać jego szczegóły.

Rozwód

Zaczęło się od ostrego i bardzo wymownego wpisu Justyny Żyły na Instagramie. Swoje upublicznianie rozpoczęła od tego, że Piotr zostawił ją oraz ich dzieci dla innej kobiety. Kolejnym krokiem było oskarżenie skoczka o zaniedbywanie maluchów. Właściwie z chwili na chwile było już tylko gorzej.

Jakiś czas temu wyszło na jaw, że sprawa małżeństwa Żyłów najprawdopodobniej zakończy się w sądzie. Justyna w rozmowie z Super Expressem tak skomentowała sytuację dotyczącą rzekomego rozwodu:

Tak, podobno pozew jest już w sądzie, tak słyszałam od osób trzecich. Do domu mi nic jeszcze nie przyszło, więc czekam. I już nie chcę nic komentować

Mówi się także, że Justyna w razie rozwodu będzie domagała się takiego z orzeczeniem o winie Piotra. Ponad to, zażąda także odpowiednich alimentów na dzieci, bo sama nie ma przecież stałego zatrudnienia.

Spór o dom

To jeszcze nie wszystko ktoś z otoczenia małżonków wyznał Super Expressowi, że Piotr zażądał już od żony spłaty pieniędzy, które włożył w budowę ich domu w Wiśle. Wygląda na to, że czeka ich naprawdę trudna przeprawa, zanim dojdą do porozumienia, o ile w ogóle będzie to możliwe.

Ona nie ma wyjścia. Piotr chce od Justyny, aby spłaciła mu jego wkład finansowy. Jednak ona nie ma na to pieniędzy. Co prawda zaczęła ostatnio pracować jako sprzedawczyni i to bardziej praca dorywcza. Jedyne, co mogłaby zrobić, to sprzedać nieruchomość i poszukać sobie innego mieszkania. To wszystko jest dla niej strasznie niesprawiedliwe. W końcu ziemię pod dom dała rodzina Justyny. Owszem on płacił, ale to ona miała na głowie nie tylko dzieci, ale i całą budowę. Od wjazdu pierwszej koparki była tam cały czas, nawet gotowała robotnikom. Zajęła się aranżacją ogrodu, to ona sadziła wszystkie kwiatki i drzewa. Więc też swój wkład miała. Ale prawo mówi jasno – skoro nie mieli rozdzielności majątkowej, wszystko mają wspólne i muszą się dzielić. Justyna nie da się jednak tak po prostu wyrzucić z domu

Co myśli Piotr?

Skoczek zapytany jakiś czas temu przez reportera tego samego tabloidu o jego życie prywatne, oszczędnie w słowach, ale zarazem bardzo dosadnie, powiedział:

Może przyjdzie czas na sprostowanie nieprawdziwych informacji na mój temat

Myślicie, że to małżeństwo ma jeszcze jakiekolwiek szanse?

Może Cię zainteresować