Agnieszka została zgwałcona przez kolegę i jego znajomych. To babcia znalazła jej ciało
W Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku w minioną środę ponownie odbyła się rozprawa w sprawie zabójstwa 27-letniej Agnieszki z Sokółki, które miało miejsce w 2009 roku. Niespełna 10 lat temu kobieta została brutalnie zgwałcona i zamordowana we własnym mieszkaniu.
Wychowywałam Agniesię od drugiego roku życia. Przeżyłam straszny wstrząs po wejściu do mieszkania. Wnusia leżała naga i zakrwawiona na podłodze. Co ona biedna zawiniła? Oby nigdy nie wyszli z więzienia! – wspomina babcia ofiary, która jako pierwsza zobaczyła martwą wnuczkę.
Kiedy doszło do zabójstwa, bardzo ciężko było stwierdzić, kto stał za morderstwem. Śledztwo trwało półtora roku. Po upływie tego czasu prokuratura okręgowa umorzyła sprawę – sprawców nie znaleziono.
Jak doszło do wznowienia sprawy?
Na rozprawie odwoławczej rodzina zmarłej złożyła formalny wniosek o ściganie oskarżonych. Dopiero ponowna analiza sprawy pozwoliła namierzyć morderców.
Podejrzani to trzej młodzi mężczyźni, na których trop policjanci wpadli dopiero po latach od zabójsta Agnieszki. Jeden z nich to znajomy 27-latki.
Pierwszy z nich to 22-letni mężczyzna, dzięki któremu udało się zatrzymać dwóch kolejnych podejrzanych, którzy przebywali w Wielkiej Brytanii. Początkowo nikt z nich nie przyznawał się do popełnionego zabójstwa.
Dopiero postępowanie dowodowe za pomocą wykrywacza kłamstw przyniosło rezultat. Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że wszyscy trzej mężczyźni są winni. Oskarżeni zostali skazani na 12, 15 i 25 lat więzienia – kary są zróżnicowane biorąc pod uwagę udział w zbrodni, której się dopuścili.