×

Miała 18 lat, gdy urodziła. W wyniku wojny 2-latek trafił do sierocińca myśląc, że jego mama nie żyje

Wojna nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Przynosi śmierć, cierpienie i rozdziela niewinnych ludzi. Podobnie wygląda ta historia, w której Kirk trafia do sierocińca, w czasie gdy w Wietnamie ma miejsce wojna. Dwulatek szybko zostaje adoptowany, myśląc, że jego biologiczni rodzice nie żyją.

Przez 48 lat Kirk nie miał pojęcia, kim są jego rodzice, a w tym samym czasie jego biologiczna matka modliła się, aby kiedyś jeszcze mogła spojrzeć w oczy swojego synka.

Thuy-Nga Thi Nibblett miała zaledwie 17 lat, gdy zaszła w ciążę. Wszystko miało miejsce w czasie wojny w Wietnamie. Zaraz po urodzeniu Kirka ojciec Thuy-Nga zabrał ją do siebie. Nie chciał zaakceptować ciąży i tego, że córka urodziła. Natomiast biologiczny ojciec chłopczyk został przeniesiony do innej bazy wojskowej i nie miał nawet pojęcia o tym, że dziewczyna, z którą był blisko, zaszła z nim w ciążę. Stracili kontakt i Thuy nie mogła nawet przekazać mu tej informacji.

Życie w nadziei

Thuy-Nga spędziła prawie pięćdziesiąt lat, mając nadzieję, że uda jej się w jakiś sposób spotkać syna i przeprosić go za to, że doszło do takiej sytuacji. Próbowała wielu sposobów, aż w 2015 roku zarejestrowała się na stronie, która ma bazę DNA. Liczyła na to, że pomoże jej to w odnalezieniu syna.

Udało się!

Tymczasem Kirk – obecnie mąż i ojciec, niechętnie chciał zarejestrować się na tej stronie, ale przekonała go do tego żona. W końcu chodziło o to, aby poznać swoje korzenie. Założył konto i w bardzo krótkim czasie otrzymał odpowiedź od kobiety. Początkowo nie wierzył w to, że tak szybko uda się znaleźć rodziców, ale stało się!

Doszło do spotkania, w czasie którego kobieta dziękowała Bogu za to, że w końcu może przytulić swojego ukochanego syna. Dla niej to jest cud, którym chce podzielić się ze wszystkimi. Spotkanie było bardzo emocjonujące i widać, że oboje nie mogli w to wszystko uwierzyć.

Walczyć i wierzyć należy zawsze do samego końca!

Może Cię zainteresować