×

„Rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej”. Doradca szefa MSW alarmuje

Jak poinformował doradca szefa MSW Wadym Denysenko, rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej. W dodatku białoruscy dyplomaci opuścili terytorium Ukrainy, co może świadczyć o możliwości przystąpienia armii Białorusi do wojny. Czy nasi wschodni sąsiedzi mają kolejny powód do niepokoju?

Rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej

Podczas niedzielnego wystąpienia w telewizji doradca ukraińskiego szefa MSW Wadym Denysenko poinformował, że do granicy z Białorusią zbliża się rosyjski sprzęt wojskowy.

Rzeczywiście, rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej, rzeczywiście, Rosjanie znowu próbują wkroczyć na terytorium Ukrainy pewnymi siłami, oczywiście nie tak dużymi jak trzy tygodnie temu… Ogólnie rzecz biorąc, rozumiemy, gdzie wchodzą, dokąd idą, rozumiemy, że Rosjanie nie rezygnują z pomysłu podjęcia jeszcze jednej próby szturmu na Kijów. Cóż, w zasadzie oznacza to, że będziemy z nimi walczyć

– mówił Denysenko.

Doradca ukraińskiego szefa MSW uważa, że ryzyko przystąpienia Białorusi do wojny ciągle wzrasta. Sygnałem alarmowym ma być fakt wyjazdu wszystkich pracowników białoruskiej ambasady z Ukrainy.

Sygnał alarmowy i wzrost ryzyka przystąpienia Białorusi do wojny

Wadym Denysenko przekonuje, że ryzyko zaangażowania się wojsk białoruskich w konflikt, który trwa na terytorium naszych wschodnich sąsiadów znacznie się zwiększyło. Jednak w jego opinii, prezydent Białorusi robi wszystko, by nie uczestniczyć w tej wojnie.

To moja osobista opinia. Oceniam teraz możliwość przystąpienia Białorusi do wojny na 60 procent. Jeszcze tydzień temu było to 40 procent. Myślę jednak, że Łukaszenko zrobi wszystko, aby nie angażować armii białoruskiej w bezpośrednie działania wojenne. Jego armia jest stosunkowo niewielka, cała armia Białorusi liczy około 40 tysięcy ludzi

– tłumaczył w ukraińskiej telewizji Denysenko.

Ukraińskie media donoszą, że 18 marca rosyjski sprzęt wojskowy miał być rozładowywany na stacji kolejowej Mularywka w obwodzie homelskim Białorusi. Jednak, jak przekonywał wczoraj Aleksander Łukaszenka, Białoruś „nie popiera żadnych działań wojennych”, chociaż jest „w każdej sytuacji” sojusznikiem Rosji.

Przypomnijmy, że wywiad ukraiński ostrzegał, że już 11 marca Białoruś włączy się do wojny i będzie wspierać Rosję. To jednak nie nastąpiło. I oby tym razem sygnał alarmowy był na wyrost…

Źródła: www.wprost.pl, www.polsatnews.pl
Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować