×

Rosyjska telewizja straszy III wojną światową i atakami na europejskie miasta

Rosyjska telewizja straszy III wojną światową i pokazuje widzom, jak szybko rosyjskie pociski zdołają dotrzeć z Kaliningradu do europejskich stolic. To kolejny taki „spektakl” w wykonaniu rosyjskiej propagandy. Ale trzeba przyznać, że ten jest wyjątkowo odważny.

Rosyjska telewizja straszy III wojną światową

Rosjanie przyzwyczaili nas już do tego, że nie wiedzą, co znaczy słowo „umiar” jeśli chodzi o szerzenie propagandy. Wczoraj opisywaliśmy, jak rosyjskie media straszą wojną atomową. Władimir Sołowjow i Margarita Simonian spotkali się w rosyjskiej telewizji państwowej, by podyskutować o potencjalnej wojnie atomowej, promując przy okazji ideę „nieuniknionej wojny przeciwko Europie i światu”. Padły śmiałe stwierdzenia.

Osobiście uważam, że najbardziej realistyczną drogą jest III wojna światowa. Znając nas i naszego przywódcę, Władimira Putina, wiedząc, jak wszystko tutaj działa, nie ma szans, że się poddamy

– mówiła Simonian. Ku pokrzepieniu serc rosyjskich widzów dodała też, że i tak „wszyscy kiedyś umrzemy”. Wtórował jej Sołowjow, który stwierdził:

Ale my pójdziemy do nieba, a oni po prostu zdechną.

Jak widać rosyjska propaganda poczyna sobie coraz śmielej. Dzisiaj mamy kolejny tego przykład. Julia Davis, amerykańska dziennikarka, która zajmuje się na co dzień śledzeniem propagandy w rosyjskich mediach, udostępniła na Twitterze fragment nagrania z kanału Rossija 1.

Rosyjska telewizja ciągle grozi atakami nuklearnymi na kraje zachodnie, desperacko próbując powstrzymać je od dalszej pomocy Ukrainie. Na marginesie, to pierwszy państwowy prezenter telewizyjny, który nie wydaje się być chętny, by umrzeć za ojczyznę, kłócąc się z żądnym spustoszenia prawodawcą

– napisała Davis.

Atak na Berlin, Paryż i Londyn

Na nagraniu zarejestrowano, jak jeden z gości programu z rozmarzeniem mówił o ataku na Europę Zachodnią.

Jeden Sarmat i Wielkiej Brytanii nie ma

– stwierdził (Sarmat to pocisk międzykontynentalny).

Mężczyzna był oburzony tym, że Londyn… śmie oskarżać Moskwę o terroryzm. Potem do rozmowy włączyła się inna ekspertka, która zaczęła wyliczać, w ile sekund rosyjskie rakiety mogą dotrzeć do europejskich miast: Berlina, Paryża i Londynu. A żeby widzowie mogli sobie to zobrazować, pokazano im mapę z dokładną trajektorią lotu pocisków i czasem, w jakim osiągną cel.

Z nagrania dowiadujemy się, że rosyjskie rakiety mogą dotrzeć do Belina w 106 sekund. Do Paryża miałyby dotrzeć po 200, a do Londynu po 202 sekundach.

Fotografie:

Może Cię zainteresować