×

Rosyjscy żołnierze zabili matkę dwójki dzieci. Chłopcy cudem uszli z życiem

Wojska Władimira Putina każdego dnia pokazują, że są zdolni do najgorszego i za nic mają życie ludzkie. Tak było i tym razem, kiedy to rosyjscy żołnierz zabili matkę dwójki dzieci. Kobieta zginęła, gdy wraz z mężem i synami uciekali w bezpieczniejsze miejsce. Reszta rodziny cudem uszła z życiem.

Rosyjscy żołnierze zabili matkę dwójki dzieci

46-letnia Svitlana Zhulina była kochająca matką. Na początku miesiąca wraz z mężem, Andriy Vilsonem, i dwójką synów: 8-letnim Myroslavem i 9-letnim Artemem, opuścili pogrążony w wojnie Kijów. Jechali autostradą w kierunku zachodnim, gdzie miała czekać na nich bezpieczniejsza przyszłość. W pewnym momencie Andriy usłyszał głośną eksplozję. W tej samej chwili uderzyła go głowa jego żony. Trafiła ją kula, którą wycelował w jej kierunku snajper.

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Mężczyzna natychmiast zatrzymał pojazd i pospieszył na ratunek siedzącym z tyłu dzieciom.

Kiedy wyciągnąłem z samochodu Artema, zostałem postrzelony w nogę. Ukryłem syna za maską samochodu tak, żeby był poza ich zasięgiem

– wspomina mężczyzna.

Andriy następnie wrócił po młodszego Myroslava.

Myroslav był przerażony. Spojrzał na moją nogę, zobaczył w niej dziurę i powiedział: „Tato, masz dziurę w nodze”. Właśnie wtedy ten drań strzelił mu w nogę.

Gdy ojciec ukrywał rannego chłopca, snajper strzelił go w drugą nogę. Mężczyzna upadł na ziemię. Cała trójka była zupełnie bezbronna, podczas gdy Rosjanie wciąż strzelali w kierunku samochodu.

Walka o życie

Sytuacja ojca i dwójki dzieci była skrajnie beznadziejna. Ich życie wisiało na włosku. Na domiar złego w kierunku rodziny zbliżał się rosyjski konwój wojskowy. Nie było czasu do stracenia. Jedyny pomysł, jaki przyszedł ojcu do głowy, to kazanie dzieciom udawać martwych. Kiedy okazało się, że konwój prowadzi akcję „sprzątania”, plan zrozpaczonego mężczyzny legł w gruzach. Nie było sensu udawać martwych, skoro czekała na nich niemal pewna śmierć.

Kiedy rosyjscy żołnierze zobaczyli rozległe rany u dzieci, byli zszokowani

– wspomina ojciec dzieci.

Jeden z żołnierzy zaczął sprawdzać smartfon mężczyzny, czy poinformował ukraińskie wojsko o ruchu wojsk rosyjskich. Niczego nie znaleźli. Prawdopodobnie tylko dlatego darowali mu życie.

Bardzo krwawiłem. Zdali sobie sprawę, że muszą coś z tym zrobić.

Rosjanie założyli rannemu mężczyźnie opaski uciskowe na nogi i powiedzieli, że „ma dwójkę dzieci, którymi musi się zająć”. Odpowiedział, że „wszystko dzięki ich snajperom” i poprosił, żeby „dano mu możliwość uratowania dzieci”. Rosyjscy żołnierze pozwolili mu zadzwonić do rodziców zmarłej żony, aby przyjechali po chłopców i ich ojca. Andriy stracił w tym czasie sporo krwi. Kiedy na miejscu zjawiła się jego teściowa, był już na tyle słaby, że Rosjanie musieli mu pomóc wsiąść do samochodu. Nie pozwolili mu zabrać ciała żony.

Ojciec i jego syn wracają do zdrowia

Dzieci się trzymają, ale z przerażeniem wracają do tych chwil. Widok zastrzelonej matki miał na nich druzgocący wpływ. Byli w szoku, kiedy zobaczyli, że nie żyje. „Mamo, mamo” krzyczeli. Nie odpowiedziała

– wspomina Andriy.

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Wolontariuszka zabita przez Rosjan. Do końca niosła pomoc, nie tylko Ukraińcom.

Źródła: kyivindependent.com
Fotografie: Archiwum prywatne (miniatura wpisu), Archiwum prywatne

Może Cię zainteresować