×

Rosjanka pomaga Ukraińcom. „Moja rodzina przygarnęłaby wszystkich uchodźców”

Jedzenie, ciepłe napoje, pieluchy, karty SIM – m.in. to można znaleźć na niewielkich stolikach, ustawionych tuż przy granicy. Przy stolikach krząta się pochodząca z Rosji Alina. Rosjanka pomaga Ukraińcom, bo – jak podkreśla – „wielu Rosjan nie chce tej wojny”.

Protesty przeciw wojnie

Putin to nie Rosja – właśnie to chcą pokazać Rosjanie, którzy gromadzą się na ulicach, by wyrazić swój sprzeciw wobec inwazji na Ukrainę. A taki protest w Rosji wymaga nie lada odwagi. Służby reagują natychmiast i w bardzo brutalny sposób. Protestujący znikają w policyjnych wozach. Co dzieje się z nimi później? Możemy się jedynie domyślać. Za takie zachowanie w Rosji grozi więzienie i tortury. Mimo to manifestujących nie brakuje.

Ponad trzy tysiące osób zatrzymała w ostatnich trzech dniach w Rosji policja podczas protestów przeciwko wojnie z Ukrainą

— poinformował w sobotę późnym wieczorem portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.

Rosjanka pomaga Ukraińcom

Wśród Rosjan są i tacy, którzy swój sprzeciw wyrażają pomagając Ukraińcom. Pani Alina mieszka w Polsce od 18 lat, ale pochodzi z Rosji i ma tam znaczną część rodziny. W rozmowie z Tok FM młoda kobieta przyznaje, ze czuje ogromny smutek w związku z ostatnimi wydarzeniami. Dlatego postanowiła nieść pomoc potrzebującym. Najpierw, razem ze znajomym, kupiła 100 kart SIM. Potem wypełniła samochód jedzeniem.

Mieliśmy przyjechać do granicy i wracać. Ale okazało się, że jest potrzeba pomocy. Dlatego zostaliśmy

– opowiada kobieta.

Faktycznie, potrzeby są ogromne. Dzięki pani Alinie uchodźcy mogą coś zjeść, ogrzać się, zadzwonić do rodziny po przekroczeniu granicy. Kobieta podkreśla, że ludzie nie dzielą ze względu na rasę, narodowość czy religię. Dzielą się na dobrych i złych.

Naprawdę, moja rodzina przygarnęłaby wszystkich tych uchodźców do siebie. Nikt nie chce tej wojny

– przekonuje pani Alina.

Fotografie:

Może Cię zainteresować