×

Rosjanie wykorzystali niepełnosprawne dziewczynki w Ukrainie

Dziś żadne słowa nie są w stanie już opisać tego, do jak okrutnych czynów posuwały się w ostatnich tygodniach rosyjskie wojska. Kiedy wydaje nam się, że już nic gorszego nie można było zrobić, docierają do nas kolejne, wstrząsające fakty. Tym razem mowa o mrożących krew w żyłach relacjach ocalałych Ukraińców, z których wynika, że Rosjanie wykorzystali niepełnosprawne dziewczynki.

Rosyjscy zbrodniarze nie znają granic

Okrutne gwałty, okaleczenia, morderstwa cywilów i dzieci, grabieże, bombardowania. Dla rosyjskich wojsk nie ma żadnych moralnych i etycznych granic. W związku z brutalnym obrazem wojny, nikt nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości co do tego, gdzie powinien trafić Władimir Putin i dowódcy jego oddziałów. Każdy kolejny dzień tylko utwierdza nas w przekonaniu, że ich miejsce jest w piekle.

We wtorek świat dowiedział się, że ciała dzieci w Irpieniu miały ślady tortur, a już dotarła do nas kolejna wstrząsająca relacja. Tym razem jest to relacja z Iwankowa, kolejnej miejscowości z obwodu kijowskiego, która została wyzwolona z rąk okupanta. Ukraińcom udało się dotrzeć do ocalałych po 35 dniach terroru. Wypowiedzi tamtejszych mieszkańców przerażają.

Rosjanie wykorzystali niepełnosprawne dziewczynki

Stacja ITV, powołując się na relacje wyzwolonych mieszkańców Iwankowa, donosi o gwałtach na niepełnosprawnych dziewczynkach.

W jednej wsi był przypadek, że zgwałcono dwie siostry, dziewczyny w wieku 15 i 16 lat, dzieci (…) Kobiety wyciągano za włosy z ich piwnic, by mogli je maltretować. Dziewczyny zaczęły obcinać włosy na krótko, żeby być mniej atrakcyjne, by nikt na nie już nie patrzył

– powiedziała zastępczyni mera Iwankowa Maryna Bezczastna.

Wielu osobom udało się przeżyć brutalne praktyki wroga. Wśród nich są również ranni, którzy trafili do szpitala w Iwankowie. Szpitala, który jest dziś pełen pokrzywdzonych w wyniku bombardowania, ostrzałów i wybuchu min mieszkańców. Po tym, jak ukraińskie siły odzyskały miasto, placówka doczekała się dostaw zapasów medycznych.

Nie każdego udało się uratować. Wśród ofiar rosyjskiej inwazji znalazł się m.in. 12-letni chłopczyk z Iwankowa imieniem Artem. Malec zginął w wyniku użycia przez Rosjan zakazanej prawem międzynarodowej bomby kasetowej. Do jej eksplozji doszło, gdy rodzina próbowała uciec spod ostrzału. To kolejna maleńka i bezbronna istota, która musiała zapłacić najwyższą cenę za szatańskie decyzje Władimira Putina.

Biuro prokuratora generalnego Ukrainy podaje, że co najmniej 167 dzieci zginęło, a 279 zostało rannych wskutek agresji Rosji na Ukrainie. Te szacunki nie są ostateczne, bowiem trwa uściślanie danych w miejscach aktywnych działań bojowych.

Źródła: www.planeta.pl, www.itv.com
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), publish.twitter.com

Może Cię zainteresować