×

Rosjanie porzucają ciała poległych żołnierzy. Zachowują się gorzej niż zwierzęta

Rosjanie porzucają ciała poległych żołnierzy. Po prostu. Jak śmieci. Zupełnie nie myślą o tym, aby swoich pożegnać z honorami. Przecież należy im się to… Tak ciężko pracowali. Tak wiele poświęcili dla „dobra i wielkości” swojej „wspaniałej” ojczyny… Dlaczego tego nie robią? W rozmowie z Wirtualną Polską temat ten podjął gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

Kreml próbuje maskować straty wojenne?

W wojnie w Ukrainie życie straciło już wielu rosyjskich żołnierzy. Mimo że władze agresora podają oficjalnie, że nie żyje „zaledwie” 500 Rosjan, wiele wskazuje na to, że prawda jest inna. W tej walce może być już ponad 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Władze Ukrainy już od kilku dni wysyłają Kremlowi sygnały, aby odebrać ciała swoich. Jednak, jak poinformowała, wicepremier Ukrainy i minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Iryna Wereszczuk, władze rosyjskie wciąż tego odmawiają. Według strony ukraińskiej Kreml chce w ten sposób ukryć skalę strat wojennych.

Rosjanie porzucają ciała poległych żołnierzy

Do tych posunięć w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych. Zrobił to w naprawdę ostrych słowach.

Jestem żołnierzem. Brak mi słów, które by wyraziły to, co chciałbym powiedzieć rosyjskim dowódcom. Jeżeli to, co mówi wicepremier Ukrainy jest prawdą, że porzucają swoich żołnierzy na polu walki lub grzebią w zbiorowych mogiłach, to tak się chyba traktuje bydło, a nie żołnierzy. Jeżeli to prawda, poziom zezwierzęcenia tych ludzi jest niewyobrażalny

– stwierdził

Jako dowódca zadaję sobie pytanie: co się musiało stać z wojskowymi elitami rosyjskiej armii, że godzą się na porzucenie ciał poległych żołnierzy na polu walki i nie zapewniają godnego pochówku, na jaki zasłużyli, walcząc cholera wie o co. Chyba o to, by zaspokoić chore ambicje dowódców rosyjskich. Szukam usilnie w historii, kiedy coś podobnego miało miejsce i nie mogę znaleźć takiego przypadku

– dodał

Generał Waldemar Skrzypczak stwierdził także, że porzucanie ciał poległych żołnierzy wyklucza Rosję z kręgu państw cywilizowanych. Podkreśla, że to brak wszelkiej wojskowej etyki.

Nie są godni, by tak ich nazywać. To dzicz. To sprawa dowódców rosyjskich czy naprawdę są tak zezwierzęceni i pozbawieni wojskowej etyki. Kilka dni temu mówiłem, że przepaść, która dzieli elity armii i szeregowych, pozostała w tej armii jeszcze z czasów cara i Stalina. Szeregowy jest tam mięsem armatnim. W czasach Układu Warszawskiego widziałem jak szeregowego z Kazachstanu nazywali „ty proklyataya svoloch”, czyli przeklętą swołoczą

– powiedział generał

Chcą zatuszować śmierć

Według gen. Waldemara Skrzypczaka takie posunięcia Rosji to nic innego, jak ukrywanie przed rodzinami, że ich bliscy zginęli na froncie. Wspomina też o tym, że faktem jest, że kraj ten zachowuje się w pewien sposób podobnie jak w czasie II Wojny Światowej. kiedy to posyłał do walki swoich żołnierzy bez dokumentów. Wszystko po to, aby nie można było ich zidentyfikować.

Rodzina nie dowie się nigdy, co stało się z ich synem. Putin uskutecznia tu zbrodnię na własnym narodzie. Jest to niegodne XXI wieku i armii, która nazywała się drugą armią świata

Gdy padło pytanie o to, czy porzucanie ciał ma służyć celom propagandowym, gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził, że możliwe. Według niego putinowska propaganda jest zdolna do wszstkiego

Może ogłosić nawet, że Kijów i Lwów są zdobyte. Ci Rosjanie, którzy teraz tam są, nie zdobędą Kijowa, a o Lwowie nie mają co marzyć. Propaganda na dłuższą metę nie przykryje klęski armii rosyjskiej. Cztery dni temu mówiłem to, co teraz mówi Pentagon: że Rosjanie tracą inicjatywę operacyjną. Jeżeli propaganda tego nie przykryje, to wszystko wyjdzie na jaw

– stwierdził były dowódca wojsk lądowych

Będzie to kompromitacja rosyjskich polityków, a ci dowódcy, którzy teraz dowodzą nie powinni nigdy więcej dowodzić. Rosyjska armia pozostała mentalnie i bojowo w okopach II wojny światowej

– zakończył twardo

Źródła: wiadomosci.wp.pl

Może Cię zainteresować