Rosjanie ostrzelali dworzec kolejowy pełen ludzi. Zginęło kilkadziesiąt osób
Rosjanie ostrzelali dworzec kolejowy. Zbrodniarze z premedytacją wzięli za cel właśnie to miejsce, bowiem znajdowało się tam tysiące ludzi. Ludzi czekających na transport do bezpiecznego miejsca. Niestety, wielu z nich przypłaciło to życiem.
Rosjanie ostrzelali dworzec kolejowy pełen ludzi
Serce pęka, do oczu napływają łzy, a w kieszeni otwiera się nóż, kiedy słyszymy o kolejnej potwornej zbrodni, za którą stoją rosyjscy zbrodniarze.
Ich celem stał się tym razem dworzec kolejowy w Kramatorsku, 150-tysięcznym mieście w obwodzie donieckim.
W momencie ataku na dworcu przybywało tysiące ludzi oczekujących na ewakuację do bezpieczniejszego miejsca.
Podczas rosyjskiego ataku na dworcu znajdowały się tysiące ludzi oczekujących na ewakuację z Donbasu do bezpieczniejszych regionów Ukrainy. Najeźdźcy dobrze wiedzieli, gdzie uderzyć. Wiedzą też, czego chcą – wziąć jako zakładników możliwie największą liczbę cywilów i zniszczyć wszystko, co ukraińskie
– napisał w mediach społecznościowych przewodniczący donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenki.
Ministerstwo obrony Ukrainy podało, że wojska rosyjskie przeprowadziły dwa ostrzały dworca podczas ewakuacji cywilów. W wyniku zamachu zginęło ponad 30 osób, a ponad 100 zostało rannych.
W teren dworca uderzyły dwie rosyjskie rakiety. (…)Był to zamierzony atak na ludność cywilną Kramatorska oraz infrastrukturę kolejową
– przekazały w komunikacie Koleje Ukraińskie.
Ministerstwo obrony Ukrainy dodało, że zbrodniarze do zbombardowania dworca wykorzystali dwie rosyjskie rakiety, które przenosiły zabronione ładunki kasetowe (konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej weszła w życie 1 sierpnia 2010 roku).
Rosyjscy zbrodniarze wojenni z premedytacją wzięli na cel tysiące ludzi. Użyli bomb kasetowych
– podał resort.
Wicepremier Ukrainy ostrzegała przed zagrożeniem
Zagrożenie w obwodzie donieckim wciąż jest bardzo wysokie. W związku z obawą przez natarciem rosyjskich wojsk z północnego zachodu na Kramatorsk i Słowiańsk, rozpoczęto już ewakuację mieszkańców. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk już wcześniej wezwała ludność cywilną do opuszczenia wschodniej części kraju „póki jest jeszcze taka możliwość”. Dodała przy tym, że władze „nie będą w stanie pomóc” mieszkańcom, którzy pozostaną na miejscu, kiedy wybuchną walki.
Trzeba to zrobić teraz, bo później ludzie znajdą się pod ostrzałem i grozi im śmierć. Nic nie będą mogli na to poradzić
– napisała na Telegramie Wereszczuk.
Wschód Ukrainy jest szczególnie zagrożony
W związku z niepowodzeniami wojsk rosyjskich z obszaru Kijowa, Charkowa i Odessy, armia Władimira Putina zdaje się skupiać swoje siły we wschodniej części Ukrainy, zwłaszcza w regionie Donbasu. Obecnie jej celem jest prawdopodobnie przejęcie całego obwodu donieckiego, co rosyjski dyktator miałby traktować w kategoriach sukcesu.
Eksperci uważają, że przywódca pragnie ogłosić zwycięstwo przed 9 maja. Z tej okazji Putin chce zorganizować paradę zwycięstwa w Ukrainie. Pozostał mu więc już tylko miesiąc. Dla Ukrainy, zwłaszcza wschodniej części kraju, może być to bardzo ciężki okres.