×

Rosja chciała zaatakować Białoruś? Ukraiński wywiad opublikował tajne dokumenty

Putin od dawna upiera się, że Ukraina jest częścią Rosji. Ale jego imperialne zapędy na Ukrainie się nie kończą. Czy Rosja chciała zaatakować Białoruś? Tak wynika z informacji, które ujawnił ukraiński wywiad.

Białoruski generał grozi Polsce

Wczoraj media obiegła informacja, że Aleksander Walfowicz, sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi, odgraża się Polsce i Litwie. W jednym z wywiadów generał mówił, że oba państwa może spotkać „śmierć, zniszczenia, eksplozje”. Walfowicz stwierdził, że Polska i kraje bałtyckie przygotowują się do inwazji na Białoruś. Skąd takie wnioski?

Walfowicz przekonywał, że właśnie po to kraje te przeznaczają duże sumy na sektor obronny, wojsko i uzbrojenie. Generał zauważył również wzrost liczby przelotów obcego lotnictwa wojskowego w pobliżu białoruskiej granicy. Oczywiście nie spodobało mu się także zwiększenie liczebności wojsko NATO w Polsce i na Litwie. Białorusin pominął kompletnie fakt, że są to działania związane z rosyjską napaścią na Ukrainę.

Rosja chciała zaatakować Białoruś?

Gdy białoruski generał grozi Polsce i Litwie, okazuje się, że to jego kraj mógł zostać napadnięty. I to nie przez nas. Wywiad wojskowy Ukrainy ujawnił zaskakujące informacje.

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy opublikował szereg tajnych dokumentów, z których wynika, że armia Federacji Rosyjskiej przygotowywana była do inwazji na Białoruś i zbrojnego zajęcia kraju.

Po sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Białorusi, Federacja Rosyjska opracowała plan inwazji i stłumienia protestów społecznych. Okupację Białorusi zaplanowano pod pretekstem uniknięcia zaangażowania Rosji w 'regionalną albo wielkoskalową wojnę z państwami członkowskimi NATO na Zachodzie’

– przekazano.

Przypomnijmy, w 2020 roku w Białorusi odbyły się wybory prezydenckie, w których zwyciężył Alaksandr Łukaszenka. Ale wskazywano wtedy, że mogło dojść do licznych oszustw i manipulacji. Ludzie wyszli na ulice, żeby zaprotestować, a białoruskie służby brutalnie tłumiły protesty.

Zgodnie z planem, po licznych protestach Łukaszenka miał zwrócić się o pomoc do Rosji i wezwać Putina do „przywrócenia w kraju porządku konstytucyjnego”. Następnie rosyjska armia miała wkroczyć na terytorium Białorusi pod pozorem udziału we wspólnych ćwiczeniach. Rosjanie przygotowywali się do „wykonywania zadań specjalnych w czasie pokoju”. Wiemy już, co znaczy „operacja specjalna” w wykonaniu Rosji, możemy się więc domyślać, jak wyglądałoby realizowanie „zadań specjalnych”. Jednym z dowodów przygotowania Rosji do militarnej agresji na sąsiednie państwo jest „plan przegrupowania jednostek wojskowych 1. Armii Pancernej na terenie zadania„.

Fotografie:

Może Cię zainteresować