Rolnicy szukają chętnych do pracy. Można zarobić nawet 5 tys. zł na rękę!
Rolnicy szukają chętnych do pracy. Regularnie publikują ogłoszenia w Internecie, oferując stałe zatrudnienie w gospodarstwach mlecznych. Kuszą wynagrodzeniem w wysokości nawet 5 tys. zł miesięcznie na rękę i darmowym zakwaterowaniem. Jednak wciąż nie ma komu pracować na roli. Sprawa wygląda nieco inaczej, jeśli chodzi o pracę sezonową i pomoc przy zbiorze warzyw i owoców. Mimo to gospodarze są przerażeni. Uważają, że niektórym ludziom jest za dobrze…
Rolnicy szukają chętnych do pracy. Oferują nawet 5 tys. zł na rękę!
Rolnicy z okolic Brodnicy, Bydgoszczy, Żnina, Barcina i z Wójcina szukają pracowników na stałe. Wielu z nich regularnie publikuje ogłoszenia w Internecie z ofertami pracy w gospodarstwach rolnych i mleczarskich. Kuszą wysokimi zarobkami, a nawet proponują bezpłatne zakwaterowanie. Mimo to chętnych do pracy wciąż brakuje.
Zainteresowanie ofertą jest średnie. Dlaczego? Niektórzy ludzie mają za dobrze, nie szukają pracy
– żali się rolnik, który oferuje zatrudnienie przy krowach w gospodarstwie rolnym blisko Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskim) w rozmowie z „Gazetą Pomorską”.
Gospodarze zdają sobie sprawę, że praca na roli nie jest łatwa i trzeba mieć doświadczenie, m.in. przy obsłudze dojarek czy pojeniu krów. Jednak zgodnie podkreślają, że najważniejsze są chęci do pracy. A tego najwyraźniej wielu ludziom brakuje. Nawet oferta rolnika z okolic Brodnicy (wynagrodzenie w wysokości 4,5 – 5 tys. zł netto za miesiąc + bezpłatne zakwaterowanie) wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Podobny problem ma właściciel gospodarstwa mleczarskiego z powiatu bydgoskiego.
Szukam już po raz kolejny solidnego pracownika. Poprzedni popracował przez kilka miesięcy i zaraz po otrzymaniu ostatniej wypłaty przepadł. Myślałem, że teraz, gdy jest taka inflacja, czasy są trudne i coraz więcej osób ma problemy finansowe, to znajdę pracownika w kilka dni. Już chciałem zdecydować się na pana, który nie ma doświadczenia w rolnictwie, mógłbym go wszystkiego nauczyć, ale on nagle postawił warunek – że będzie kończył robotę o godzinie piętnastej. No jak ja to krowom miałbym wytłumaczyć?
– mówi „Gazecie Pomorskiej”.
A jak to wygląda przy pracy sezonowej. Czy również rolnikom trudno znaleźć pracowników do pomocy przy zbieraniu warzy i owoców?
Praca sezonowa przy zbiorze warzyw i owoców. Jakie stawki proponują rolnicy?
Poszukiwania pracowników do zbierania warzyw i owoców jest o niebo łatwiejsze. Jak przyznaje w rozmowie z „Gazetą Pomorską” pan Leszek z Bruków Unisławskich:
Zainteresowanie pracą sezonową jest większe. Więcej osób chce dorobić, żeby mieć na opłacenie rachunków za prąd albo na węgiel. Niektórzy dorabiają w czasie urlopów.
Rolnik ma nadzieję, że ludzie przyjdą mu pomóc przy zbiorze kalafiorów i oferuje 17 zł za godzinę pracy.
Z kolei Paweł Pączka, prezes Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (pow. bydgoski) przyznaje, że do pracy sezonowej w ich sadach zgłosiło się wielu uczniów i studentów. Ile mogą zarobić?
Przy zbiorze czereśni zarabiają od 100 do 300 złotych dziennie, średnio – 150 zł. Za kilogram płacimy 1,50 zł, ale czereśnie z niskich drzewek zbiera się szybko
– wyjaśnia.