Udostępnij na FB
Rodzina jest najważniejsza na świecie, ale wymaga poświęcenia i pracy. Niestety często bywa tak, że wszystkie obowiązki spadają na jedną osobę, co nie jest sprawiedliwe i rozleniwia resztę domowników.
Niezrozumienie i brak pomocy dotknął także tę matkę, która zdecydowała się napisać list do swojej rodziny, w którym dzieli się swoimi przemyśleniami.
Flickr/A. Birkan ÇAGHAN
Piszę ten list, abyście zrozumieli na czym polega prawdziwe życie pod jednym dachem i jak powinno wyglądać dzielenie się obowiązkami.
Flickr/Aaron Jacobs
Przez wiele lat uważałam to za całkiem normalne, że zawsze byłam tam, gdzie spadały skarpetki mojego męża, dzieci rozrzucały zabawki, a w zlewie piętrzyły się brudne naczynia. Było tego tyle, że zapominałam, że powinnam zrobić czasem też coś koło siebie. W końcu jestem kobietą...
Flickr/Tony Alter
Kiedy moja cierpliwość się skończyła? Gdy pewnego dnia wszyscy śmiali się z naszego psa, który zjadał mango i zrobił przy tym sporo bałaganu. Bawił się nim, lizał, przenosił i na końcu zostawił. Cała rodzina patrzyła na to z rozbawieniem. Gdy psiak znudził się 'zabawką' i wyszedł z pokoju, nagle wszyscy zajęli się sobą i rozeszli się po pokojach, zostawiając MNIE, abym zajęłam się owocem. Nikt z nich nie wpadł na pomysł, aby wyrzucić go do śmieci.
Flickr/Daniel Oines
Flickr/alan jones
Czy naprawdę nikt z Was nie pomyślał, aby podnieść mango z dywanu? Płacę rachunki, robię zakupy, dbam o ogród, samochód i zwierzęta, gotuję posiłki, planuję czas wolny, robię prania... ta lista nie ma końca.
Flickr/alan jones
Nie przeszkadza mi to, że zajmuję się psem lub kotem, bo robię to z miłości, bo zwierzaki potrzebują naszej opieki - zdecydowaliśmy się wziąć za nie odpowiedzialność, ale to nie są tylko moje zwierzęta.
Flickr/Metropolico.org
Być może zaczęło się to w momencie, gdy zaczęłam się troszczyć o swoje dzieci i później ta rola została mi już przepisana na stałe. Mój mąż ma teraz wspaniałą karierę, dzieci są w kwiecie wieku, prowadzą bogate i swobodne życie i mają marzenia. A ja? Kocham Was wszystkich, bardziej niż cokolwiek innego na świecie. Ale coś zostało utracone i już nigdy nie wróci. Jestem dla Was tylko gospodynią domową.
Flickr/David Ramalho
Tak, wiem, że teraz będziecie protestować i mówić, ze mnie kochacie i szanujecie. Powiecie, że jestem wspaniałą matką i żoną. Oczywiście, że tak jest, bo dbam o Was jak mogę najlepiej, ale jesteśmy rodziną i powinniśmy dzielić się nie tylko przyjemnościami, ale i obowiązkami. Nie odwracam się od Was, ale zapraszam do tego, abyśmy razem dbali o ognisko domowe. Nie jestem kucharką i sprzątaczką, ale będę dla Was gotować - jednak tylko wtedy, gdy będę mieć na to ochotę i czas. Też chcę żyć, podróżować, spotykać się z ludźmi czy po prostu nic nie robić.
Udostępnij na FB