×

Wybrani rodzice mogą kończyć pracę godzinę szybciej. Ale muszą spełniać jeden warunek

Projekty i ich ilość, jaką bierze pod uwagę rząd, nie przestaje zaskakiwać. Wczoraj pisaliśmy o tym, że Senat chce wypłacać 1000 złotych miesięcznie, ale tylko „wybranym” obywatelom, a raczej byłym politykom, którym przysługiwać miałoby dodatkowe 1000 złotych miesięcznie. Teraz przyszedł czas na rodziców dzieci do 10 roku życia. Do Sejmu trafił projekt, który w szczególny sposób mógłby uregulować godziny ich pracy.

Projekt, który spodobałby się rodzicom najmłodszych

Na pomysł wpadło Polskie Stronnictwo Ludowe, które wyraźnie chce zrobić wszystko, aby wesprzeć polskie rodziny. Zgodnie z projektem ustawy, jeden z rodziców wychowujących dziecko poniżej 10 roku życia, będzie mógł skończyć dzień pracy o godzinę wcześniej. Nie ulega wątpliwości, że projekt, który jest z góry dedykowany rodzinom, będzie przyjęty z uśmiechem na twarzy przez wszystkich wychowujących dzieci rodziców – w końcu to dla nich realne wsparcie.

Co na to pracodawcy?

Pytanie tylko, jak zostanie odebrany przez pracodawców, którzy z prostych względów byliby w tym przypadku stratni. Jak to rozumieć? Otóż osoba, która spełniałaby kryteria zakładane przez projekt, nie miałaby z racji skróconego czasu pracy obniżonej pensji. Biorąc pod uwagę, że mamy 20 dni pracujących w miesiącu, osoba, która pracowałby na wspomnianych wcześniej warunkach, pracowałby o 20 godzin mniej niż pozostali.

„Chcielibyśmy, żeby godzinę krócej pracował jeden z rodziców”

Dzisiaj jest możliwość krótszego czasu pracy dla kobiet, które karmią piersią swoje dzieci w pierwszych latach życia. Chcielibyśmy, żeby godzinę krócej pracował jeden z rodziców — kiedy odwożą dzieci do szkoły, czy przedszkola. Chcielibyśmy wprowadzić skrócony czas pracy o godzinę dla rodziców dzieci do 10 roku życia – powiedział szef Stronnictwa na konferencji prasowej w Sejmie

Godziny pracy, a dziecko

Ciężko postawić się w sytuacji pracujących rodziców wychowujących dziecko lub dzieci, kiedy sami ich nie mamy. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że wiele dorosłych osób jest rozdartych pomiędzy długimi godzinami pracy, a dzieckiem przesiadującym do późnego popołudnia w żłobku. Wielu opiekunów nieustannie podkreśla, jak ogromnym wyzwaniem jest późne dotarcie do placówek w godzinach szczytu, kiedy wiele ulic jest przepełnionych do granic możliwości ludźmi wracającymi z pracy.

Taka kolej rzeczy sprawia, że spędzamy z naszymi pociechami jeszcze mniej czasu

Nie bez powodu więc dzieci przebywające w przedszkolach od wczesnych godzin porannych do późnych godzin popołudniowych, a nawet wieczornych, są nazywane przez niektórych, jako „osierocone”. Czy tak to powinno wyglądać? Bez względu na odpowiedź, takie są obecne realia. 

Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytania. Bez wątpienia jednym z najlepszych byłoby tworzenie żłobków i przedszkoli przy zakładach pracy (dużych biurowcach), gdzie większość dnia spędza spora część społeczeństwa. W takim przypadku czas rozłąki rodzica i dziecka mógłby zostać znacznie ograniczony, bowiem matka czy też ojciec mogliby podejść do niego w każdej wolnej chwili, albo przynajmniej na przerwie. To z kolei miałoby pozytywny wpływ na podtrzymywanie więzi rodzinnych, które tak często są w dzisiejszych czasach zatracane.

Co myślisz o projekcie, który właśnie trafił do Sejmu? Czy godziny pracy osób posiadających dzieci w wieku do 10 lat powinny być skrócone? A może to krok wstecz, który nie powinien mieć miejsca?

Może Cię zainteresować