×

Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę? Rząd by tego chciał, eksperci przeciwni

Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę? Rząd rozważa dopłaty do świadczeń dla artystów, którzy przez dziesięciolecia nie odprowadzali składek. Eksperci nie są tym pomysłem zachwyceni.

Niskie emerytury gwiazd

Artyści często i chętnie skarżą się na wysokość swoich emerytur. Krzysztof Cugowski narzekał ostatnio w Super Expressie, że musi żyć z oszczędności, bo z powodu pandemii nie może koncertować, a jego emerytura ledwo przekracza tysiąc złotych. W jeszcze gorszej sytuacji znalazła się Katarzyna Skrzynecka, która wprawdzie na emeryturę jeszcze nie przeszła, ale już dostała wyliczenie. Wynika z niego, że w przyszłości będzie mogła liczyć na 34 złote miesięcznie.

Krystyna Sienkiewicz, aktorka, którą pod koniec życia spotkało wiele nieszczęść na tle zdrowotnym, tuż przed śmiercią ujawniła Super Expressowi tajemnicę godziwych emerytur, z której, jak się wydaje, wielu artystów nie jest świadomych:

Mam 2 tysiące emerytury. Jak byłam w teatrze Syrena, to dawałam pieniądze na swoją emeryturę i może ci artyści, którzy dziś mają niską emeryturę, akurat tego nie zrobili.

W rezultacie niektórzy artyści, jak Grażyna Barszczewska, w ogóle nie dostają emerytury, bo przez całe swoje zawodowe życie nie odprowadzali składek do ZUS-u. Inni, jak Laura Łącz i Alicja Majewska otrzymują ledwo po tysiąc złotych miesięcznie.

Na głodowe emerytury narzekają również Teresa Lipowska i milioner Sławomir Świerzyński, który do tego stopnia nie wie, co robić z pieniędzmi, że na urodziny kupił córce… lodołamacz.

Nieco więcej niż Alicja Majewską, otrzymuje co miesiąc jej koleżanka po fachu Maryla Rodowicz. Jak ujawniła w jednym z wywiadów, może liczyć na 1680 złotych z ZUS-u. Oczywiście, coś tam jej się udało uciułać w trakcie kariery, przynajmniej tyle, by wystarczyło na willę w Konstancinie, którą obsługuje ogrodnik i gosposia, samochód marki porsche i regularne wyjazdy na „shopping” do Londynu, które teraz są utrudnione z powodu Brexitu i pandemii.

Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę

Luksus, którym na co dzień otacza się Rodowicz, nie przeszkadzają jej narzekać na niską emeryturę. W końcu jej żalami przejęło się Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu i umieściło na liście prac rządowych przewidzianych na II kwartał 2021 roku projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Zakłada on dopłaty do składek na ubezpieczenie społeczne dla tej grupy zawodowej.

Rząd wstępnie obiecał dokładać do emerytur artystów, których przeciętny miesięczny łączny dochód będzie niższy niż 80 proc. od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za zeszły rok. W 2020 roku była to kwota 5167,47 zł.

Dopłata ma być dokonywana na wniosek osoby wykonującej zawód artysty i wynosić od 20 do nawet 80 proc. kwoty obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Pozostałą część składki będą musieli opłacać sami artyści. Myślicie, że nadal będą narzekać?

Jak zapewnia resort, obywatele nawet nie poczują tego, że muszą utrzymywać artystów, którzy przez całą karierę żyli ponad stan i nie odprowadzali składek, bo pieniądze zostaną przekazane na ten cel z opłaty reprograficznej. Jeśli nie wystarczy, powstanie specjalny fundusz zasilany środkami z budżetu, czyli pieniędzy wszystkich podatników.

Jak można się było spodziewać, pomysł nie wywołał wielkiego zachwytu. Krytycznie wypowiadają się na jego temat również eksperci. Zdaniem eksperta ubezpieczeń społecznych w BCC dr. Wojciecha Nigela, to nic innego jak psucie już i tak niedoskonałego systemu emerytalnego i ustanowienie niebezpiecznego dla finansów państwa precedensu. Jak wyjaśnia w rozmowie z money.pl:

Jestem przeciwny kolejnemu wyłomowi w systemie emerytalnym. Miał być od 1999 r. powszechny i jednolity dla wszystkich.

Źródła: goniec.pl, plejada.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować