Rodzeństwo robiło sobie selfie. Nagle uderzył w nich piorun
Nastolatkowie robili sobie selfie, gdy uderzył w nich piorun. Z obrażeniami trafili do szpitala. Udało im się jednak uchwycić na zdjęciu oszałamiający moment.
Robili selfie, gdy uderzył w nich piorun
O niepokojącym incydencie poinformowało BBC. Rodzeństwo Rachel, Isobel i Andrew Jobson wybrali się na wycieczkę rowerową. W miejscowości East Molesey, niedaleko Londynu postanowili zrobić sobie krótki postój.
W tym czasie trójka podróżników postanowiła uwiecznić swoją wyprawę robiąc wspólne „selfie”. Zacinał deszcz, więc ustawili się pod pobliskim drzewem. Nagle uderzył w nich piorun, co zostało uwiecznione na zdjęciu.
Wtedy chcieliśmy zrobić smutne zdjęcie w deszczu. Nagle znalazłam się na ziemi i nie słyszałam niczego poza tym wysokim brzęczeniem.
– powiedziała 23-letnia Isobel w rozmowie z BBC. Całe zdarzenie zobaczyli przechodnie i natychmiast wezwali karetkę pogotowia. Całą trójkę przewieziono do szpitala Św. Jerzego.
Pamiątka po uderzeniu
Okazuje się, że porażenie trójki osób mogło być spowodowane tym, że Isobel posiada małą tytanową płytkę w ramieniu. Jest to pamiątka po wypadku rowerowym, jaki kobieta zaliczyła w ubiegłym roku. Jak komentuje jej siostra Rachel:
Ramię mojej siostry było bardzo gorące z powodu tej płytki. Wszyscy byli zdumieni tym, co się z nami stało.
To dlatego na jej ramieniu wystąpiły tzw. „figury Lichtenberga”. Są to charakterystyczne rozgałęzione blizny, które powstają, gdy ciało otrzyma uderzenie piorunem. Dawniej takie znaki uważano za tajemnicze znaki, a persony je noszące za „szarlatanów lub czarowników”. Na szczęście Isobel nie zyskała żadnych zaskakujących mocy i cała trójka rodzeństwa po badaniach oraz obserwacji opuściła szpital. Rodzeństwo było bardzo wdzięczne personelowi medycznemu za opiekę i nie szczędzili ciepłych słów pod jego adresem.
W trakcie burzy lepiej nie chować się pod drzewami lub innymi wysokimi obiektami. Najlepiej znaleźć najniżej położony punkt w okolicy i tak przeczekać całą nawałnicę. Porażenia piorunem zdarzają się niezwykle rzadko i z reguły nie są śmiertelne. Pomimo olbrzymiej energii elektrycznej, energia szybko się rozprasza.