×

Królowa Elżbieta od lat skrywa pod rękawiczkami pewną tajemnicę. Jest dla niej naprawdę ważna

Królowa Elżbieta i książę Filip podzielili się jedną z najpiękniejszych chwil w ich życiu. To wspomnienie zostanie z nimi na zawsze, ale chcieli opowieścią o pierścionku zaręczynowym podzielić się z wiernymi fanami.

Królowa Elżbieta II ma swoje poczucie stylu, które jest połączeniem elegancji i wdzięku. Pewnie już zdążyłeś zauważyć, że szczególnie lubi jaskrawe kolory, takie jak różowy, cytrynowy żółty i niebieski. Jednym z głównych powodów, dla których królowa decyduje się nosić takie kolory, jest upewnienie się, że ludzie będą w stanie rozpoznać ją z dystansu w czasie każdego wydarzenia.

Wygląd królowej

Jeśli jednak zwrócisz baczną uwagę na to, co nosi królowa Elizabeth, zauważysz, że w czasie publicznych wystąpień nigdy nie zapomni nosić pary monochromatycznych rękawiczek. Dlaczego? Istnieją dwie tajemnice, które królowa ukrywa pod tymi rękawiczkami już od dawna.

Po pierwsze, od 1989 roku nosi lakier do paznokci Essie Ballet Slippers. Po drugie, od 1946 roku nosi także wspaniały pierścionek zaręczynowy ofiarowany jej przez księcia Filipa. Są to dwie rzeczy, bez których królowa nie może żyć.

Według Town & Country, 3-karatowy pierścionek zaręczynowy jest diamentem otoczonym 10 mniejszymi diamentami, a królowa nosi go nad złotą obrączką. To, co sprawia, że ​​pierścionek jest tak wyjątkowy, to to, że diamenty, które zostały użyte do ozdobienia, były pierwotnie częścią tiary posiadanej przez matkę księcia Filipa, księżniczkę Alicję z Battenberg.

W 1946 r. Księżniczka Alicja dowiedziała się, że książę Filip planuje poprosić Elizabeth o rękę i chce dać jej pierścionek, który miałby ogromną wartość. I to właśnie wtedy mama księcia zdecydowała ofiarować Filipowi diadem. Uznano, że to będzie niesamowicie sentymentalne i trafione. Jednak była jeszcze jedna informacja, którą księżniczka Alicja podzieliła się z synem.

Chciała, żeby pierścionek wyglądał idealnie i był czymś, co byłoby „odpowiednie dla królowej”. Po otrzymaniu tiary, książę Filip dołożył wszelkich starań, by zaprojektować oszałamiającą biżuterię. O przeróbki poproszono londyńskiego jubilera, Philipa Antrobusa. Podjął decyzję o użyciu dodatkowych kamieni, które były obecne w diademie, aby dodatkowo wykonać diamentową bransoletkę dla królowej, którą później podarował jej jako prezent ślubny. W rzeczywistości same diamenty mają znaczną wartość, ponieważ pochodzą z czasów dynastii Romanowów.

Matka Księcia Filipa otrzymała tiarę w dniu ślubu od cara Mikołaja II i Carycy Aleksandry z Rosji. Byli ostatnimi władcami Cesarstwa Rosyjskiego, z którymi była daleko spokrewniona. Mimo że Królowa ma dostęp do najpiękniejszych i najszlachetniejszych kamieni, cały czas najbliższa jej sercu jest biżuteria od męża.

Para jest już ze sobą ponad 70 lat. Wiele przeszli i można tylko wyobrazić sobie, jak silna jest ich miłość.

Może Cię zainteresować