Kiedy 23-letni Dallas Wiens pomagał przy pracach remontowych w swoim kościele, nie spodziewał się, że ten dzień zmieni na zawsze jego życie… W najgorszych koszmarach nie przypuszczał nawet, że może dojść do czegoś tak tragicznego. Dallas bardzo często udzielał się w swojej społeczności kościelnej.
Robił to z potrzeby serca i wierzył, że tylko dzięki wspólnej pracy można zrobić coś dla ogółu. Gdyby wiedział, co go spotka…
Jego historia jest dowodem na to, że nadzieja zawsze umiera ostatnia i nie można się poddawać nawet w najbardziej dramatycznych momentach życia.
Przez wiele lat Dallas był oszpecony. Nowa twarz była dla niego jak cud, dzięki któremu może zacząć nowe życie.