×

Przepowiednia Jackowskiego na maj. „Absolutnie nie powinienem tego mówić”

Przepowiednia Jackowskiego na maj nie wróży nic dobrego. Jasnowidz z Człuchowa nie ma wątpliwości, że pandemia wcale nie odpuści nawet w miesiącach letnich. W tym miesiącu z kolei, dojdzie do przełomowych wydarzeń. „Ja państwu powiem rzecz, której absolutnie nie powinienem mówić. Powiem, bo myślę, że powinienem” – stwierdził.

Epidemia się nie skończy

Wielu Polaków żywiło nadzieję na to, że wraz z nastaniem wiosny, epidemia zelżeje i choć trochę pozwoli nam odetchnąć. Koniec trzeciej fali koronawirusa miał być dla nas momentem oddechu, ale niestety okazało się, że teraz świat będzie musiał się zmierzyć z indyjską odmianą patogenu. Tymczasem, jasnowidz Krzysztof Jackowski nie ma wątpliwości, że koronawirus jeszcze mocno da się nam wszystkim we znaki. O swoich przeczuciach dotyczących bieżącego miesiąca, opowiedział w najnowszej audycji. Najskuteczniejszy polski jasnowidz uważa, że w najbliższych tygodniach będą miały miejsce wydarzenia, które choć nastaną po cichu, to bardzo mocno je odczujemy.

Co gorsza, w odróżnieniu od ubiegłego lata, w wakacje nie będziemy mogli liczyć na większą swobodę. Miesiące letnie będą pełne napięcia i nie pozwolą nam odpocząć. Krzysztof Jackowski przestrzegł także, abyśmy przygotowali się na dziwactwa, jakich nigdy wcześniej nie doświadczaliśmy. Będą one dotyczyły m.in. zamkniętych plaż.

Musimy przygotować się na jeszcze dziwniejsze rzeczy, o wiele dziwniejsze, niż obecnie.

Polakom da się we znaki stale narastające znużenie.

Ci, którzy zakładają, że normalność na lato wróci, obawiają się jesieni, ale sądzą, że latem odpoczniemy, są w błędzie. Ogólnie to nie będą dobre miesiące. Ja to powtarzam od grudnia. Czy to będzie miało związek z kryzysem, czy może coś się wydarzy i do tego dojdzie kryzys, ale umęczeni będziemy, nie odpoczniemy, a zaraza nie ustąpi. Ten rok na pewno nie przyniesie nam ulgi. Maj-czerwiec da trochę oddechu, ale płytki to będzie oddech.

przepowiednia Jackowskiego na maj

Przepowiednia Jackowskiego na maj

W przepowiedni jasnowidza Jackowskiego pojawiło się także sporo akcentów politycznych. Zwrócił uwagę na to, że w chwili obecnej Polska stopniowo traci suwerenność. Ponadto, Krzysztofowi Jackowskiemu towarzyszy poczucie, że tematy, które porusza nie powinny być ujawniane powszechnie.

Ja państwu powiem rzecz, której absolutnie nie powinienem mówić. Powiem, bo myślę, że powinienem. Za kilka dni pierwszy maja. Ja pamiętam różne pierwsze maje, pamiętam bardzo gorące pierwsze maje, pamiętam, kiedy padał śnieg, jak szedł pochód. Różne (…). W tym roku pierwszy maja… Zaznaczam: w 2019 roku mówiłem, że jest to ostatni w miarę normalny rok na świecie. 1 maja w tym roku to ciche oddanie suwerenności. Nic więcej nie powiem, ale czuję ulgę, że mogłem to powiedzieć. Być może dopiero po latach zabrzmią poważnie.

Jasnowidz przypuszcza, że lada moment na własnej skórze odczujemy, czym tak naprawdę jest utrata suwerenności.

To nie znaczy, że 2 maja dowiecie się, że nasz kraj nie jest suwerenny, ale pokaże to Wam życie za jakiś czas, los Polaka, że coś jest nie tak z naszą suwerennością.

Krzysztof Jackowski przewiduje także, że w Europie nastąpi eskalacja protestów. Wszystko zacznie się w Berlinie, gdzie ludzie wyjdą na ulicę, aby pokazać swój sprzeciw wobec prawa ograniczającego wolność obywateli.

Fala protestów

Jest jeszcze czas, aby sprzeciwić się uchwaleniu szkodliwego prawa. Jasnowidz Jackowski zapowiedział, że Polacy będą mieli okazję, aby wyrazić swoje veto. Pozostaje tylko pytanie, czy rządzący wezmą je pod uwagę.

W tym roku będą duże protesty: w Europie, w Berlinie. Niektóre kraje w Europie będą chciały dać jakieś nowe prawo, Polska też, które spowoduje poważne protesty ludzi. To nowe prawo będzie nas bardzo ograniczało, że bezdyskusyjnie będziemy pewni, że tracimy prawa wolnościowe indywidualne i społeczne. To spowoduje protesty, być może pierwsze właśnie w Niemczech. Nasz kraj też będzie to chciał wprowadzić. To będzie moment kulminacyjny, ponieważ jeżeli wtedy ludzie się na to zgodzą, to po tym fakcie będzie trudno cokolwiek zmienić.

Krzysztof Jackowski twierdzi, że nowe zapisy będą zmieniały sposób pojmowania własności.

To prawo będzie zmieniało sens własności. Prawo będzie stanowiło o ograniczeniach nas społecznie. To prawo będzie tak skonstruowane, że jednostki nie będą tego widziały. Jednostka uzna, że nic się nie zmieniło, ale jeżeli mowa o masie ludzi, to to prawo będzie bardzo dziwne i tam będziemy się dopatrywać ograniczeń, które graniczą z naszą indywidualną wolnością.

Lipiec i sierpień również nie będą zbyt optymistyczne.

Jasnowidz już wcześniej zapowiadał, że rok 2021 będzie dużo gorszy od roku ubiegłego. Czy może mieć rację?

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować