×

12-latka chciała się zabić po tym, gdy jej koledzy regularnie ośmieszali ją w sieci

Szkoła to miejsce edukacji, spotkań z przyjaciółmi i rozwijania swoich pasji. Niestety dla wielu dzieci jest to także strefa związana z ogromnym dyskomfortem, spowodowanym znęcaniem się psychicznym lub fizycznym przez rówieśników. 20% pociech jest dręczona w szkole. Ofiarami są głównie dzieci z biedniejszych rodzin, ale także te gorzej radzące sobie z nauką lub zajęciami WFu.

Przemoc fizyczna i znęcanie się na social mediach

Zdarza się, że dzieci przezywają osoby, których nie lubią. Na potyczkach słownych jednak się nie kończy. Na szkolnych korytarzach przeważnie dochodzi do bijatyk lub przepychanek. Coraz częściej pojawia się także cyberprzemoc, o której rodzice i nauczyciele nie mają pojęcia. Ofiary znęcania w sieci, wstydzą się nieprzychylnych słów i nie potrafią poradzić sobie z tą krzywdzącą sytuacją. Tak też było z córką Davey Leigh. Rówieśnicy 12-latki nie byli dla nie wsparciem, lecz wrogami, którzy o mały włos nie doprowadzili do śmierci dziewczynki. Nastolatka była tak zrozpaczona, że próbowała popełnić samobójstwo.

pixabay.com

pixabay.com

Władze szkoły i rodzice prześladowców nie chcieli podjąć żadnych działań, dlatego też Davey postanowiła działać

Zaniepokojonym rodzicom 12-latki nikt nie chciał pomóc. Rodzice prześladowców uważali, że ich dzieci są niewinne, a dyrekcja szkoły unikała tematu, twierdząc że zrobili wszystko by każde dziecko było bezpieczne.

W końcu Davey zdecydowała się na podzielenie rodzinną historią na Facebooku. W swoim oświadczeniu kobieta błaga, aby rodzice zwracali większą uwagę na to jak zachowują się ich pociechy. Mówi, że należy sprawdzać co dzieje się na portali społecznościowych dzieci, i że koniecznością jest uczenie młodszych pokoleń szacunku do innych:

W dobie social media, dzieci (bo przecież są to jeszcze dzieci) myślą, że wysyłanie hejtów nie wiążę się z konsekwencjami. Kontaktując się z dziećmi, wielokrotnie w rozmowach telefonicznych zostałam obrażana. Uważano mnie za głupią, bo broniłam swojej córki, zachęcając rodziców do rozmów ze swoimi pociechami i prosiłam ich, aby kazali przestać swoim dzieciom znęcać się nad moim. Kiedy odbierałam swoją córkę ze szkoły starałam się podejść do tych nastolatków, jednak zagrożono mi i powiedziano, że jeśli nie przestanę zostaną mi postawione zarzuty o molestowanie.

facebook.com

facebook.com

Kobieta stara skontaktować się z policją, ci jednak nie widzą problemu

Pewnego dnia Davey odnalazła film z aplikacji Snapchat, na którym widać jak jej córka siedzi przy szkolnym biurku. Ma lekko rozchylone nogi, lecz nie była to żadna kontrowersyjna pozycja. Niestety ktoś z rówieśników dziewczynki umieścił video w sieci dodając opis na temat „cudownego zapachu” 12-latki. Mama nastolatki spędziła ponad półtorej godziny na komisariacie próbując wyjaśnić tę sytuację:

Próbowałam dowiedzieć się czy jest to materiał pornograficzny i chciałam sprawić, by twórca tego video poniósł konsekwencje. Na szczęście nasza córka nie była ofiarą pornografii, ale przez kilka tygodni stała się obiektem żartów. Dziewczyna, która opublikowała ten materiał dostała szlaban, twórca filmiku nie poniósł żadnych konsekwencji, ponieważ nie udało się go odnaleźć.

Mama pokrzywdzonej nastolatki wprost pisze, że rodzice mają prawo zabronić lub ograniczyć dzieciom dostęp do korzystania z medium jakim jest Internet. Davey chcę także uświadomić rodziców, że prawdziwa rozmowa jest bardzo ważna, a ze świata wirtualnego zawsze można się wyłączyć.

Żyjemy w okropnych czasach social mediów, proszę sprawdzajcie wiadomości swoich dzieci. Ich urządzenia to tylko przedmioty, dlatego proszę, upewnijcie się, że wasze dzieci będą uprzejme i grzeczne w wiadomościach, które publikują. Uczcie dzieci rozmawiać ze sobą na trudne tematy.

facebook.com

facebook.com

Może Cię zainteresować