×

Nazwali ją „najbrzydszą kobietą świata”. Choć je co 15 minut, waży zaledwie 30 kilogramów

Lizzie Valasques to kobieta, która stała się fenomenem na skalę światową. Los bardzo ją skrzywdził, ponieważ od zawsze różniła się od reszty społeczeństwa, które określiło ją mianem „najbrzydszej kobiety na świecie”. Mało kto bierze pod uwagę fakt, że wszystkiemu winna jest choroba.

Narodziny Lizzie

Lizzie Velasquez przyszła na świat w 1989 roku z Zespołem Wiedemanna-Rautenstraucha – bardzo rzadka chorobą genetyczną, która objawia się m.in. niską masą urodzeniową, dysmorfią twarzy i zanikiem tkanki tłuszczowej. Choroba dodatkowo przyspiesza starzenie się skóry i hamuje przybieranie na wadze. W chwili narodzin ważyła niewiele ponad kilogram i była wcześniakiem. I choć lekarze już na samym początku skazali ją na śmierć, dziś już wiadomo, że bardzo się mylili.

Historia Lizzie

Kiedy skończyła 4 latka, oślepła na prawe oko i była tak chuda, że śmiało mogła nosić ubrania lalek, w związku z czym jej system odpornościowy praktycznie nie istniał. Nieustanne wizyty w szpitalach były więc dla niej czymś zupełnie naturalnym. Jak sama podkreśla, jedyną zaletą jej choroby jest fakt, że może jeść kiedy chce i co chce, podczas gdy wszyscy inni muszą pilnować swojej wagi. Mówi, że je co 15 minut, a i tak waży 30 kilogramów.

Mimo trudności życia codziennego, dziewczyna skończyła studia, by pomóc osobom takim jak ona. Napisała również i wydała książkę na temat choroby, która ją dotknęła. Wierzy, że w ten sposób pomoże innym, którzy się z nią zmagają.

Wszechobecny hejt

Nie stan zdrowia i samopoczucie Lizzie było jednak w tym wszystkim najgorsze lecz komentarze innych ludzi. Hejterzy byli praktycznie wszędzie, a wielu z nich nagminnie komentowało zdjęcia i filmiki schorowanej dziewczyny. Najokrutniejsze nagranie zostało stworzone ze zdjęć, który ktoś umieścił na YouTube i zatytułował „Najbrzydsza kobieta na świecie”. Wideo miało miliony odtworzeń i setki negatywnych komentarzy typu ”zabij się” czy „Trzeba to zabić ogniem”. Dla Lizzie był to najgorszy dzień w życiu. Na szczęścia nasza bohaterka ostatecznie ułożyła sobie wszystko w głowie, nie uległa jej presji i postanowiła pokazać wszystkim, że nie liczy się wygląd zewnętrzny, ale to, co nosi się w środku.

Dzisiaj Lizzie ma już 28 lat i wciąż bardzo chce, aby ludzie zaczęli ją postrzegać przez pryzmat tego, co osiągnęła. Efekt jej działań możesz zobaczyć na poniższych zdjęciach. Zdjęciach które są przepełnione uśmiechem i pewnością siebie.

Dzięki Lizzie wiele osób wierzy, że ma szansę na lepsze jutro. Wystarczy odważyć się stawić czoła trudnościom, które spotyka na swojej drodze każdy z nas.

Może Cię zainteresować