×

Przebiera się za dalmatyńczyka i zachowuje jak pies. Ma też właścicielkę, która go tresuje

To, że niektórzy mają dziwne zainteresowanie i fantazje – wiemy nie od dziś. Niektóre pasje wydają się być zwyczajne, a inne niezwykłe. Nic jednak nie przebije chyba tego pana, który… uwielbia przebierać się za dalmatyńczyka, który nie potrafi się zachować i trzeba cały czas go tresować. SERIO?!

Myślisz, że jest osamotniony w tym dziwnym hobby?

Jak się okazuje, istnieje cała społeczność ludzi, którzy lubią przyjmować psią osobowość. Mają szyte na miarę ubrania, chodzą na 'czterech łapach’ i zachowują jak czworonogi. Jednym z tych śmiałków jest 32-letni Tom Peters, który nie wstydził się opowiedzieć o swojej pasji w brytyjskim programie telewizyjnym „This Morning”. Podczas występu Peters, który jako pies ma na imię 'Spot’, mówił o tym, jak bardzo lubi się przebierać i ile frajdy sprawia mu to, że udaje szczeniaka.

Raz człowiek, raz pies…

Twierdzi, że jego kostium psa pomaga mu przejąć osobowość szczeniaka, czemu jest całkowicie oddany. Jako 'Spot’ stara się być tak autentyczny jak to tylko możliwe. Chce być uroczym, małym pieskiem i to jest dla niego najważniejsze w tej chwili. Śpi wtedy na posłaniu, chodzi na 'łapach’ i je psie przysmaki z miski. Pojawił się w programie, aby rozpowszechniać wiedzę o swoim unikatowym stylu życia, aby inni, którzy czują podobne potrzeby, nie mieli przed tym oporów. Jak każdy udomowiony pies, 'Spot’ ma także swojego właściciela. W tym przypadku jest nim była narzeczona mężczyzny, Rachel Watson. Kobieta przyznała, że odrzuciła zaręczyny w 2008 roku z powodu dziwnego stylu życia Toma.

Ludzie uważają to za obleśnie i że nikt nie powinien tego widzieć. Ale my nie jesteśmy po to, aby wywoływać zgorszenie, jesteśmy tu, aby się dobrze bawić i dosłownie czuć się jak szczeniak.

Nie wstydzi się tego, a wręcz jest dumny

Tom mówi, że nie ma w tym żadnych seksualnych podtekstów. To styl życia i eskapizm od tego, co robi na co dzień. Chce zapomnieć choć na chwilę o gorączkowym życiu. Jednak sam przyznał, że przebierając się dość często, łatwo wpaść w sidła i można przejść płynnie do innej rzeczywistości.

Trzeba znaleźć złoty środek, żeby nagle nie zamienić się w psa nawet w sypialni. Nie rozumiem tego nawet ja.

Czy jesteście w stanie zrozumieć tak dziwne hobby?

Może Cię zainteresować