×

Prywatny test na koronawirusa kosztuje krocie. Wiemy, gdzie go wykonasz

Prywatny test na koronawirusa cieszy się coraz większą popularnością, chociaż wiąże się ze sporym wydatkiem. Zdaniem ekspertów odmrażanie gospodarki tylko przyczyni się do rosnącego zainteresowania tego typu testami, a część laboratoriów już zdecydowała, że zajmie się wyłącznie komercyjnym testowaniem.

Jak wpłynie to na ich cenę i gdzie można wykonać prywatny test na koronawirusa?

Rodzaje testów na koronawirusa

Obecnie w laboratoriach wykonuje się kilka rodzajów testów na koronawirusa. Pierwszy – genetyczny (metodą real time), polega na pobraniu wymazu z nosogardzieli. I właśnie ten rodzaju testu wykonuje się u pacjentów, u których wystąpiły już objawy koronawirusa. Dlaczego?

Test genetyczny spełnia wymogi Światowej Organizacji Zdrowia i niemal nie jest obarczony ryzykiem błędu (skuteczność wynosi 95 proc.). Wykrywa obecność genu SARS-CoV-2 w organizmie i pokazuje, czy w danym momencie pacjent jest zakażony.

Drugi rodzaj testu, to test serologiczny, który pokazuje ilościowe oznaczenie przeciwciał. Aby go wykonać, pobiera się od pacjenta krew. Ten rodzaj testu wykonuje się u osób, które nie mają objawów, ale chcą sprawdzić, czy są zdrowe.

Światowa Organizacja Zdrowia nie rekomenduje tego rodzaju testów, ponieważ zdaniem WHO, to lekarz powinien zalecić badanie i stwierdzić, czy jest ono niezbędne.

Darmowe testy na koronawirusa

„Darmowe” testy, to takie, które finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Warto zaznaczyć, że NFZ wykonuje jedynie testy genetyczne. Każdego dnia wykonuje się ich kilkanaście tysięcy. Prawo do ich wykonywania ma 120 laboratoriów w całym kraju.

Darmowe testy na koronawirusa przeprowadza się u osób, u których wystąpiły podejrzane objawy, a także u tych, które kończą obowiązkową kwarantannę. Robi się je również w miejscach, w których występują ogniska epidemii (aktualnie na Śląsku). Ten rodzaj testu wykonuje się także w przypadku pacjentów, którzy mają zostać przyjęci na oddział.

Gdy wybuchła epidemia, za każdy test na koronawirusa, NFZ płaciło 450 zł. Kwotę tę obniżono dopiero pod koniec kwietnia. Teraz jeden test to dla NFZ wydatek rzędu 280 zł.

Nie do końca wiadomo skąd wzięła się początkowa wysoka stawka za test na obecność koronawirusa. W Niemczech za ten sam test, fundusz zdrowia płacił 57 euro, a więc ok. 267 zł. Polskie MZ utrzymuje, że ceny testów powinny spadać, ponieważ rynek już się nasycił. Natomiast niektóre laboratoria rezygnują z ich wykonywania, twierdząc, że 280 zł to stawka poniżej kosztów wykonania.

Prywatny test na koronawirusa; jakie są koszty?

Kiedy wykonuje się prywatny test na koronawirusa? Odpowiedź jest prosta – we wszystkich innych przypadkach, niż te opisane w punkcie powyżej.

Warto zaznaczyć, że testy genetyczne, a więc te same, które wykonuje NFZ, można wykonać również komercyjnie, ale wyłącznie w 13 największych miastach Polski. Tam znajdziemy przystosowane do tego celu punkty pobrań.

Diagnostyka, czyli największa polska sieć laboratoriów, oferuje obecnie ten test za 534 zł, a więc niemal dwukrotność tego, co płaci NFZ. Chociaż ciężko uznać to za cenę promocyjną, chętnych nie brakuje. Namioty typu drive-thru (czyli punkty pobrań) mogą przyjąć do 120 pacjentów dziennie.

Badania komercyjne oferuje również GeneMe z Gdańska. W przypadku tego laboratorium, test wykonuje się samodzielnie, dzięki dostarczonemu przez kuriera zestawowi do pobrania materiału. Cena za badanie wynosi 500 zł.

Oczywiście tego typu ofert jest więcej, a ceny poszczególnych mogą zasadniczo się różnić. Należy pamiętać, że oferowany test serologiczny wykrywa przeciwciała przeciwko wirusowi, ale nie sam wirus. A to oznacza, że tylko dodatni wynik możemy traktować jako pewny.

Natomiast wynik ujemny nie daje pewności, że jest się zdrowym. Może on oznaczać, że jesteśmy zakażeni, ale we krwi nie pojawiły się jeszcze przeciwciała.

Rząd zamierza uregulować kwestię wykonywania prywatnych testów na koronawirusa. MZ uważa, że badania komercyjne powinny stanowić maksymalnie 30 procent wszystkich badań wykonywanych w ramach diagnostyki zakażenia SARS-CoV-2 w laboratoriach.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować