×

Prawdziwa przyczyna śmierci 14-letniego Patryka. Mama chłopca ujawnia prawdę!

27 września Patryk wyszedł do szkoły. To miał być dzień jak co dzień, jednak niespodziewanie zamienił się w koszmar całej rodziny. Podczas ostatniej lekcji nastolatek źle się poczuł. Kilka godzin później, mimo podjętej reanimacji, chłopiec już nie żył. Jaka jest przyczyna śmierci 14-letniego Patryka?

Śmierć w szkole

1 października w niewielkiej miejscowości niedaleko Kozienic pożegnano 14-letniego Patryka. Śmierć chłopca wstrząsnęła mieszkańcami Gniewoszowa. We wtorek 27 września Patryk, jak zwykle, poszedł do szkoły. Chłopiec czuł się dobrze i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tak ogromnej tragedii.

Ok. godz. 14, gdy Patryk uczestniczył w ostatniej lekcji, nagle zaczęły się dziać niepokojące rzeczy. Nastolatek źle się poczuł. Skarżył się na ból głowy, ból brzucha i mdłości.

Nauczycielka zadzwoniła więc po matkę Patryka. Kobieta zjawiła się w szkole już po kilku minutach. W tym czasie Patryk zszedł do szatni razem z kolegą. Tam zwymiotował i osunął się na podłogę. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Walka o życie Patryka trwała przez ok. dwie godziny. W tym czasie chłopiec odzyskał świadomość tylko raz, tuż przed śmiercią. Lekarz stwierdził zgon ok. godz. 17.

Przyczyna śmierci 14-letniego Patryka

W małej miejscowości wieści rozchodzą się bardzo szybko. Równie szybko pojawiają się plotki. W niektórych jest ziarno prawdy, inne są natomiast bardzo krzywdzące.

Po śmierci Patryka w Gniewoszowie natychmiast zaczęto plotkować. Czyżby chłopiec zmarł z powodu narkotyków? Takie przypuszczenia pojawiły się po wypowiedzi dyrektora szkoły. Ten stwierdził, że Patryk „coś zażył”.

Kiedy przyjechałam do szkoły usłyszałam, że powinnam zabrać syna do szpitala. Dopiero na moją prośbę zadzwonili po pogotowie. Dyrektor do dyspozytora powiedział, że Patryk coś zażył. Mówił, że coś od niego poczuł, że powinnam sprawdzić jego rzeczy. To jedno zdanie sprawiło, że pojawiły się plotki o tym, że Patryk brał narkotyki. To nieprawda, nie chcę, żeby tak mówiono o moim synu

— opowiada matka chłopca w rozmowie z portalem echodnia.eu.

Kobieta jest zrozpaczona po tym, co się wydarzyło. Śmierć ukochanego syna była dla niej ciosem, zadanym prosto w serce. Teraz kobieta żarliwie walczy o dobre imię syna…

By zakończyć temat i uciąć spekulacje, matka 14-latka postanowiła ujawnić, co wykazano podczas sekcji zwłok. Okazało się, że Patryk był poważnie chory. Miał raka pnia mózgu. Choroba dała o sobie znać właśnie 27 września, gdy Patryk, tak jak jego rówieśnicy, zasiadł w szkolnej ławce.

Portal echodnia.eu poprosił o komentarz dyrektora Szkoły Podstawowej w Gniewoszowie – Jarosława Walaska. Mężczyzna przyznał, że zasugerował, iż chłopiec mógł coś wziąć.

To ja zaproponowałem mamie wezwanie karetki, bo wiedziałem, że sama sobie nie poradzi z zabraniem chłopca. Rzeczywiście, karetka została wezwana dopiero po jej przyjeździe, ale to były minuty. Na początku nie przypuszczaliśmy, że stan chłopca jest tak ciężki. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, nikt z nas nie jest lekarzem. Te wymioty, ból brzucha, to mogło być też zatrucie pokarmowe. Rzeczywiście, zasugerowałem, że chłopiec mógł coś wziąć, mówiłem o dziwnym zapachu, który wyczułem, ale absolutnie to nie było stwierdzenie, tylko sugestia

— powiedział dyrektor placówki.

Fotografie:

Może Cię zainteresować