×

Pracownica Biedronki apeluje o ściąganie maseczek. To utrudnia jej pracę

Pracownica Biedronki apeluje o ściąganie maseczek. Okazuje się, że konieczność zasłaniania twarzy i noszenia rękawiczek ochronnych jest nie tylko utrudnieniem dla kupujących, ale również dla sprzedawców. Epidemia koronawirusa sprawiła, że zakupy w nowej rzeczywistości wyglądają zupełnie inaczej niż dotychczas.

Pracownica Biedronki apeluje o ściąganie maseczek

Konieczność noszenia maseczek ochronnych jest dla Polaków prawdziwym utrapieniem. Z obawy przed otrzymaniem dotkliwego mandatu, ludzie zakrywają twarze przez co, narażeni są na wiele nieprzyjemności, które generuje maseczka ochronna.

Trudności z oddychaniem, zaparowane okulary, spocona skóra twarzy i wysypki, to tylko nieliczne efekty uboczne zakrywania twarzy i nosa. Nic więc dziwnego, że jedna z pracownic sieci sklepów Biedronka zaczęła zachęcać klientów do ściągania z twarzy maseczek ochronnych. Kobieta wyznała w mediach, że w obecnej sytuacji obsługiwanie kupujących jest dla niej szczególnie trudne, ponieważ jest… niesłysząca.

Pochodząca z Rzeszowa, Ewa Kolano (47 l.) przez maseczkę nie widzi ruchu ust klientów, przez co ma problem z komunikacją. Pracownica wyznała w rozmowie z Fakt24, jak teraz wygląda jej dzień w pracy.

Zazwyczaj czytam z ust. Teraz przeżywam gehennę: klienci są w maskach i kompletnie nie rozumiem, co mówią. Pokazuję im, że jestem niesłysząca i proszę o ściągnięcie maski, abym zrozumiała. Niektórzy są wyrozumiali, a niektórzy nie…

Dla kobiety panująca sytuacja jest bardzo uciążliwa i generuje wiele nieprzyjemnych sytuacji, których w normalnych warunkach można by uniknąć. Niejednokrotnie zdarza się, że klienci pragną np. zapytać o szczegóły promocji, złożyć reklamację bądź wymienić towar. Wówczas 47-latka nie może im pomóc i musi prosić o pomoc kolegów i koleżanki z pracy. Momentami czuje się całkowicie bezradna.

Ogromne utrudnienie dla niesłyszących

Pani Kolano zdecydowała się nagłośnić problem, ponieważ zdaje sobie sprawę, że w podobnej sytuacji znajduje się znacznie więcej osób niepełnosprawnych. Zatrudnianie pracowników posiadających orzeczenie o niepełnosprawności jest bowiem częstą praktyką w supermarketach wielu sieci, ponieważ zwalnia pracodawcę z konieczności opłacania ubezpieczenia.

Stąd liczba osób, które znalazły się w takim położeniu, jak 47-letnia pracownica z Rzeszowa może być znacznie większa. Aby dać znać klientom, że jest niesłysząca, sprzedawczyni zawiesiła na bluzce przypinkę z napisem „Pracownik niesłyszący”. Warto zaznaczyć, że w sytuacji, gdy niezbędna jest komunikacja z osobą niesłyszącą, można bez obaw zdjąć maseczkę.

Wiele osób nie jest tego świadomych, ponieważ oficjalnie Ministerstwo Zdrowia nie przypomniało o tym, że za ściąganie maseczki w kontakcie z osobą głuchą lub niedosłyszącą nie zostanie przyznany mandat.

Źródła: www.fakt.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować