×

9 „mocnych” wyznań ginekologów na temat pacjentek. Te wizyty zapamiętają na długo

Praca lekarza rządzi się swoimi prawami. Osoba na tym stanowisku musi mieć przede wszystkim ogromną wiedzę, bo w końcu to od niej zależy zdrowie, a nawet życie drugiego człowieka. Do tego wszystkiego dochodzą również stalowe nerwy – w końcu pacjent pacjentowi nierówny, a niejeden z nich potrafi naprawdę mocno dać się we znaki i to nie tylko poprzez swoje zachowanie. Mimo to lekarz wszelkie uprzedzenia powinien zostawić dla siebie i wykonywać swoje obowiązki najlepiej, jak potrafi i być empatycznym w stosunku do pacjenta.

Wyznania specjalistów w dziedzinie ginekologii

Rzeczywistość, która kryje się za drzwiami gabinetów ginekologicznych, przechodzi czasem najśmielsze oczekiwania. Najlepszym dowodem na potwierdzenie tych słów są wyznania specjalistów, które zostały przez nich opublikowane w zamkniętej grupie na Facebooku. Dzięki młodej lekarce, która miała do niej dostęp, ich historie nie bez powodu zostały opublikowane w sieci.

Aż ciężko uwierzyć, z kim lekarze mają czasami do czynienia…

Jak przygotować się do wizyty u ginekologa?

Anonimowe wpisy mają na celu zwrócenie uwagi pacjentkom, że do badania można się wcześniej przygotować, aby wizyta była zdecydowanie przyjemniejsza:

#1 Włosy, które wszystko przysłaniały

Różne owłosienie intymne się widuje, ale to już był szczyt szczytów. Pacjentka lat 33, ładna, modna, a między nogami busz. Tak ciemny, gęsty i długi, że sięgał prawie połowy uda i nie byłem w stanie przeprowadzić pełnego badania. Poprosiłem aby trochę to skróciła i przyszła jeszcze raz. Już się nie pojawiła

#2 Wystający sznureczek

Na pierwszy rzut oka wyglądała całkiem porządnie. Wypowiadała się też rozsądnie. Czar prysł, kiedy usadowiła się na fotelu i wystawał z niej charakterystyczny sznureczek. Stwierdziła, że zapomniała o tamponie. A dlaczego umówiła się na wizytę w czasie okresu? Nie potrafiła tego wytłumaczyć

#3 Niezręczne pytania

Pani w średnim wieku kiedyś pomyliła mnie z seksuologiem. Już po badaniu zapytała, czy mogę jej doradzić w jednej kwestii. Wsadziła wtedy rękę między nogi i dziwnie wygiętymi palcami zaczęła pieścić sobie wargi sromowe oraz łechtaczkę. Pytała, czy to dobry sposób, bo ona jakoś nie jest w stanie dojść, a jeszcze na dodatek nadgarstek ją boli. To pierwszy raz, kiedy ktoś mnie zawstydził w czasie wizyty

#4 Okres w czasie wizyty

Najgorzej jest wtedy, kiedy menstruacja zacznie się akurat w czasie wizyty. Czasami mam wrażenie, że dla Polek okres to czarna magia i nie potrafią sobie tego obliczyć. Mnie to nie brzydzi, ale pacjentkę powinno krępować. Zamiast tego często słyszę histeryczny śmiech

#5 Kolczyki w miejscach intymnych

Przeraża mnie piercing. Kolczyki powstają w tak dziwnych miejscach, że czasami nie wiem, jak mam się z tym obchodzić. Widzisz jeden na wzgórku łonowym, myślisz sobie że to koniec, a później wyczuwasz ręką kolejne. Z jednej strony ohyda, ale z drugiej – szacun, bo to wymagało odwagi

#6 Dojrzałe krocze

To nie jest do końca profesjonalne, ale mam problem ze starszymi paniami. Zwłaszcza tymi po kilku porodach, zabiegach ginekologicznych i stroniących od depilacji. Czasami jak się taka rozłoży na fotelu, to nie wiadomo w co ręce włożyć. Estetycznie nie jest to fajny widok, ale oczywiście robię swoje. Chcę tylko zwrócić uwagę, że lekarz nadal ma swój gust i upodobania

#7 Krocze wymagające naprawy

To nie ich wina, ale czasami krocza bywają zmasakrowane przez poród. A raczej przez lekarzy, którzy to nieumiejętnie zszyli. Ostatnio miałem pacjentkę pół roku po rozwiązaniu, która wyglądała jak żeńska wersja Frankensteina. Wszystko zdeformowane. Od razu wystawiłem skierowanie do chirurga, bo to wymaga naprawy

#8 Bielizna, która pozostawia sporo do życzenia

Większość pacjentek się stara i trzeba im to przyznać. Zazwyczaj mają świeżą, nawet zupełnie nową bieliznę. Ale od czasu do czasu zdarzy się delikwentka w starych gaciach z plamami różnego pochodzenia. Niesprana krew to standard, o ciemnej smudze z tyłu nie wspominając. Wtedy człowiek zaczyna wątpić w gatunek ludzki. Jak można z własnej woli narażać się na taką kompromitację?

#9 Błona dziewicza u 50-latki

Raz poczułem się naprawdę nieswojo. Nie chciało mi się wymiotować, ale raczej popukać po głowie. Ona miała około 50 lat i świetnie zachowaną błonę dziewiczą. Współczułem tej kobiecie. Już raczej nigdy nie zazna szczęścia, a o ile wiem, to zakonnicą nie była

Fotografie: Youtube (miniatura wpisu), www.flickr.com

Może Cię zainteresować