O dziecko walczyła 20 lat. Niestety, kilka miesięcy po urodzeniu musiała się z nim pożegnać
Zrozpaczona matka pożegnała się z 13-tygodniowym synem, którego pragnęła od 20 lat. Po zatrzymaniu akcji serca jego mózg został poważnie uszkodzony.
Pożegnała upragnione dziecko
39-letnia Tammy Ireson z Norfolk zdecydowała się odłączyć aparaturę podtrzymującą życie u swojego 13-sto miesięcznego syna. Wilber doznał zatrzymania akcji serca, co spowodowało poważne uszkodzenie mózgu. Zrozpaczona matka udostępniła bolesne zdjęcie przedstawiające ich ostatnie pożegnanie. Jak wspomniała jego mama:
Po raz pierwszy od urodzenia Wilbera mogłam zabrać go na spacer. Kiedy jednak ruszyłem korytarzem z Wilberem w ramionach, zdałem sobie sprawę, że to był nasz pierwszy i ostatni wspólny spacer i coś we mnie pękło. W tym momencie Mark uchwycił nasze zdjęcie.
To był ogromny cios
Tammy nie może pogodzić się ze stratą dziecka. Ma w domu pluszowego słonia z nagraniem bicia serca Wilbera w środku. Jego prochy zabiera na wakacje, na wycieczki. Chce, żeby Wilber był nadal częścią ich rodzinnego życia.
Mutacja genetyczna
Mały chłopiec urodził się z rzadką mutacją genu, która spowodowała u niego chorobę rdzenia kręgowego. Choroba dotyka mięśni wykorzystywanych do ruchu, a także spowodowała u Wilbera ciężką artrogrypozę – sztywność stawów.
Nie był w stanie poruszać się ani oddychać bez pomocy i potrzebował całodobowej opieki. Została mu ona zapewniona po urodzeniu w maju 2018 roku. Rodzice nadal nie mogą pogodzić się ze stratą syna.
Najgłębsze wyrazy współczucia dla rodziny [*].