Pożar w Bohuminie. Mieszkańcy bloku skakali z okien na 11. piętrze
Pożar w Bohuminie położonym tuż przy granicy Czech z Polską. Zginęło 11 osób, w tym troje dzieci. Uciekali przed ogniem, skacząc przez okna wieżowca.
Pożar w Bohuminie
W Bohuminie na Śląsku Cieszyńskim w Czechach doszło do tragicznego wydarzenia. W mieszkaniu położonym na 11. piętrze bloku wybuchł pożar. Znajdowało się tam wtedy troje dzieci i troje dorosłych. Nie miali żadnych szans, bo ogień odciął im drogę ucieczki.
Pięcioro sąsiadów mieszkającym piętro wyżej, próbowało ratować życie skacząc z okien. Niestety, nikt nie przeżył.
Jak poinformował w rozmowie z portalem novinky.cz Vladimír Vlček, szef morawsko-śląskiej Straży Pożarnej:
Sześć osób, troje dzieci i troje dorosłych, zginęło w pożarze mieszkania na 11. piętrze. Z mieszkania nad nim pięć osób próbowało się uratować, skacząc w dół, doznając śmiertelnych obrażeń.
Podpalenie przyczyną pożaru?
Jak udało się wstępnie ustalić, przyczyną pożaru było podpalanie. Jak twierdzą biegli, w tym wypadku ogień objął od razu całe mieszkanie, tymczasem w sytuacji, gdy do pożaru dochodzi z przyczyn naturalnych, z reguły zaczyna się od jednego pomieszczenia i stamtąd rozprzestrzenia się dalej.
Czeskie media podają, że w mieszkaniu, które spłonęło, wcześniej doszło do rodzinnej awantury. Reporterka dziennika Právo, napisała:
Jeden z lokatorów miał rozlać benzynę i ją podpalić.
Policja nie potwierdza tej wersji wydarzeń, jednak dowódca straży pożarnej przyznał:
Rzadko się zdarza, aby przy pożarze w budynku mieszkalnym ogień od razu zajął całe mieszkanie; najczęściej ogień pojawia się w tylko w jednym pomieszczeniu.
Domniemany podpalacz został aresztowany. Jak donosi serwis iDNES.cz pożar w Bohuminie jest najtragiczniejszy w skutkach na przestrzeni minionych 30 lat na terenie całych Czech.