×

Powstanie kolejny film o Krzysztofie Krawczyku? Reżyser zabrał głos w sprawie

Powstanie kolejny film o Krzysztofie Krawczyku? Telewizja Polska otrzymała już sporo propozycji, dotyczących stworzenia filmu fabularnego lub serialu poświęconego życiu wybitnego piosenkarza. W opinii reżysera filmu dokumentalnego o Krzysztofie Krawczyku niełatwo będzie znaleźć aktora do tej roli.

Smutne pożegnanie

Śmierć Krzysztofa Krawczyka to ogromna strata dla Polskiej sceny muzycznej, z którą nadal wiele osób nie może się pogodzić. Piosenkarz, który zasłynął z przebojów takich jak m.in.: „Parostatek”, „Jak minął dzień”, „Byle było tak”, „My Cyganie” czy „Rysunek na szkle” na zawsze pozostanie w pamięci Polaków. Pomimo tego, że 23 marca wokalista zachorował na COVID-19, wiadomo już, że przyczyną śmierci nie był koronawirus ani towarzyszące mu schorzenia. Artysta miał 74 lata.

Jakiś czas temu powstał wspaniały film dokumentalny pt: „Krzysztof Krawczyk – całe moje życie”, przedstawiający koleje losu gwiazdora. Nie ulega jednak wątpliwości, że życie artysty było tak bogate w rozmaite zdarzenia, że spokojnie można by o nim nakręcić kilka produkcji. Krystian Kuczkowski, reżyser dokumentu w wywiadzie udzielonym Onetowi wyznał, że prawdziwym wyzwaniem byłoby znalezienie osoby, która zaśpiewa tak jak Krzysztof Krawczyk.

Do Telewizji Polskiej wpłynęło mnóstwo propozycji nakręcenia serialu czy filmu fabularnego o Krzysztofie Krawczyku. Kto mógłby zagrać? Na pewno nikt nie jest w stanie zaśpiewać tak jak Krawczyk.

Reżyser bardzo ciepło wspomina współpracę z Krzysztofem Krawczykiem. Duże wrażenie zrobiła na nim głęboka wiara piosenkarza oraz jego świadomość duchowości.

Czuć było człowieka spełnionego, człowieka głębokiej wiary, który ma świadomość, że jego ziemski byt zmierza ku końcowi.

Powstanie kolejny film o Krzysztofie Krawczyku?

Krystian Kuczkowski, który wraz z Michałem Bandurskim współpracował nad filmem dokumentalnym „Krzysztof Krawczyk – całe moje życie” wspomina, że był zaskoczony tym, z jakim entuzjazmem przywitał go piosenkarz.

Nie spodziewaliśmy się tak pozytywnego odbioru, również przez Krzysztofa Krawczyka, jego małżonkę Ewę i menedżera Andrzeja Kosmalę. Byli szczęśliwi i wzruszeni, dziękowali. My również jesteśmy im wdzięczni, że wpuścili nas do swojego domu i życia, zwłaszcza w tak bardzo trudnym momencie. Teraz już możemy to powiedzieć – nasz film powstawał w momencie, gdy Krzysztof nie czuł się najlepiej.

Krawczyk był zachwycony możliwością opowiedzenia o swoim niełatwym życiu.

Ten film traktował jako podsumowanie swojego życia, które było gotowym scenariuszem nie tylko na film dokumentalny, ale i fabularny, który wierzę, że powstanie.

Reżyser sam nie zamierza podejmować się stworzenia filmu fabularnego, poświęconego życiu piosenkarza, ale przyznał, że słyszał już o takich pomysłach.

Wspomniałem o fabule, ale nie dlatego, że sam mam takie plany. Natomiast wiem, że takie plany się pojawiają, bo zaraz po premierze dokumentu do Telewizji Polskiej wpłynęło mnóstwo propozycji nakręcenia serialu czy filmu fabularnego. Kto mógłby zagrać Krzysztofa? Na pewno nikt nie jest w stanie zaśpiewać tak jak Krawczyk. Wczoraj słuchałem Marka Sierockiego, który wspomniał stwierdzenie „nie ma ludzi nie do zastąpienia”. Mogę powiedzieć, że Krzysztof Krawczyk jest nie do zastąpienia.

Ciepły, serdeczny człowiek

Przez całe swoje życie Krzysztof Krawczyk zmagał się z rozmaitymi przeciwnościami losu. Piosenkarz nie czuł najmniejszego skrępowania w opowiadaniu o swoich życiowych doświadczeniach. Reżyser Kuczkowski wspomina, że był tym bardzo zdumiony.

Jego życie to życie pełne wzlotów i upadków, pełne walki o marzenia, o karierę, o zdrowie i miłość. Nie musieliśmy go namawiać na film. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci, również przez współpracowników, bo Krzysztof i Ewa wraz ze swoimi współpracownikami tworzyli jedną wielką rodzinę. Nie było żadnej reżyserii, rzadko spotykam się z taką reakcją, że człowiek, o którym jest film, nie ingeruje w jego kształt. Krzysztof powiedział: chcę go obejrzeć razem ze wszystkimi, przed telewizorem. Byłem zaskoczony, jak ogromnym zaufaniem obdarzył mnie i Michała Bandurskiego.

Pierwsze wrażenie ekipy filmowej po spotkaniu z Krzysztofem Krawczykiem było niezwykle pozytywne. Wszystkich traktował jak przyjaciół. 

Niezwykle ciepły człowiek, skracający dystans. Od razu przy pierwszej rozmowie poprosił, żeby zwracać się do niego po imieniu. Czuć było człowieka spełnionego, człowieka głębokiej wiary, który ma świadomość, że jego ziemski byt zmierza ku końcowi. Jak mówił, chciał, żeby coś po nim zostało. Był bardzo skromny, przecież i bez naszego filmu pozostawił po sobie mnóstwo piosenek, za które Polacy go uwielbiają.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Instagram

Może Cię zainteresować