Odebrała ze żłobka dziecko znajomej. Gdy przyjechała do domu, dostała wstrząsającego SMS-a
Poważna pomyłka w żłobku. Do sieci trafiło nagranie, które poruszyło internautów. Pod filmem pojawiło się wiele komentarzy pod adresem dziewczyny, autorki nagrania. Kobieta opisuje w nim w przejmujący sposób swoją historię, kiedy odbierała dziecko ze żłobka. I co w związku z tym zdarzyło się później. To trzeba zobaczyć!
Odebrała dziecko ze żłobka, by zrobić przysługę koleżance
Historia, która spotkała Briannę z pewnością zmroziłaby krew u wielu rodziców. Szczególnie tych, oddających swoje dzieci do żłobka. A co się takiego stało?
Znajoma Brianny musiała zostać dłużej w pracy, dlatego poprosiła młodą kobietę o odebranie jej małego dziecka ze żłobka i zaopiekowanie się nim do czasu aż wróci do domu. Dziewczyna nie miała wcześniej styczności z tym maluszkiem, ale niewiele myśląc, zgodziła się zrobić przysługę koleżance.
Zgodnie z ustaleniami Brianna pojechała do placówki, w której przebywało dziecko znajomej. Po dotarciu na miejsce, podała swoje dane oraz dane dziecka i została skierowana do jednej z sal.
W sali, która pasowała do opisu przekazanego przez pracownika, ponownie zostałam poproszona o imię dziecka. Odebrałam je i pojechałam do domu
– zrelacjonowała całe zdarzenia na Tik Toku Brianna.
I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że kobieta odebrała nie to dziecko, po które przyjechała!
Poważna pomyłka w żłobku. Kobieta opublikowała nagranie!
Po powrocie ze żłobka, młoda kobieta zajęła się przygotowywaniem przekąsek. W pewnym momencie do kuchni weszło starsze dziecko znajomej Brianny i stwierdziło, że maluszek, którego kobieta chwilę wcześniej odebrała ze żłobka, to nie jest jego rodzeństwo!
Dopiero wtedy Brianna zdała sobie sprawę, że doszło do poważnej pomyłki w żłobku. Co z resztą potwierdziła wiadomość, jaką kobieta zobaczyła w telefonie od swojej znajomej.
Odebrałaś złe dziecko!
– napisała koleżanka Brianny w SMS-ie.
Kobieta, która chciała zrobić przysługę koleżance otrzymała też telefon z policji. Rozmawiając z funkcjonariuszem wyjaśniła, jak doszło do pomyłki w żłobku i natychmiast pojechała odwieźć dziecko, które odebrała.
Okazało się, że dziecko jej znajomej miało tak samo na imię, jak odebrany maluch, ale przebywał w czasie jej wizyty w żłobku w całkiem innej sali. Brianna została przesłuchana przez policję. Udało jej się uniknąć oskarżenia o porwanie. Jednak w związku z poważną pomyłką w żłobku, kilku jego pracowników zwolniono. Później kobieta dowiedziała się, że omyłkowo zabrany przez nią maluch jest dzieckiem prawnika.
Pomimo iż historia ma pozytywne zakończenie, a znajomi Brianny wciąż oddają jej swoje dzieci pod opiekę, w sieci zawrzało. Pod nagraniem, które opublikowała na swoim TikToku młoda kobieta, pojawiło się wiele komentarzy od zbulwersowanych internautów.
Negatywne opinie kierowano przede wszystkim pod adresem pracowników placówki, którzy dopuścili do całej sytuacji. Inni komentujący zastanawiali się, jak doszło do tego, że odebrane dziecko, nie zareagowało na to, że wylądowało w obcym domu.
@briannadunkinfunk Spoiler alert: That time I very much by accident kidnapped a kid and thought I was going to prison.