×

Potężna eksplozja na chodniku. W pieszego nagle uderzyła kula ognia

57-letni pieszy szedł spokojnie chodnikiem. Nagle wydarzyło się coś, co sprawiło, że mężczyzna musiał walczyć o życie. Potężna eksplozja na chodniku powaliła go na ziemię.

Potężna eksplozja na chodniku

Do wstrząsającego zdarzenia doszło w dzielnicy Queens w Nowym Jorku. 22 lipca 57-letni Barry West wyszedł z domu, żeby opłacić rachunek za telefon. Gdy szedł chodnikiem i stanął na kracie wentylacyjnej, nagle wystrzeliła z niej gigantyczna kula ognia.

Eksplozja sprawiła, że ogłuszony mężczyzna przewrócił się na ziemię. 57-latek miał ogromne szczęście w nieszczęściu. Upadł na tyle daleko od płomieni, że zdołał ujść z groźnej sytuacji z życiem. Chociaż był oszołomiony nagłym zdarzeniem, otrząsnął się i odszedł na bok. Na nagraniu z monitoringu widać, że było to dla niego dużym wysiłkiem. Mężczyzna był mocno poturbowany.

„Po prostu cud”

57-latka przewieziono do Centrum Medycznego Uniwersytetu Nassau. Mężczyzna ma oparzenia drugiego stopnia i cierpi, ale ta historia mogła mieć znacznie bardziej tragiczne zakończenie. Z pozoru niewinna przechadzka chodnikiem przerodziła się w koszmar. Bliscy rannego mężczyzny mówią o cudzie.

Możesz zobaczyć, jak Bóg uwolnił go z tego ognia. Zachwiał się, uniósł ręce, potarł głowę i upadł. Po prostu cud. Nikt, poza Bogiem, nie mógł tego zrobić. Nie człowiek

– powiedziała NBC New York przyjaciółka mężczyzny, Carrol Hamblin.

W jaki sposób doszło do tak groźnej eksplozji? Na razie przyczyny tego zdarzenia nie są jasne. Rzecznik firmy energetycznej Con Ed zapewnia, że firma pracuje nad ustaleniem przyczyn eksplozji.

Wyrażamy naszą szczerą troskę o ofiarę i żal z powodu tego incydentu. Życzymy pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia

– mówi rzecznik.

Jednak czy to wystarczy, żeby uspokoić ofiarę zdarzenia? Jak twierdzą bliscy Westa, 57-latek jest oszołomiony i obolały, ale cieszy się, że przeżył…

Niewiele pamiętam. To było „BUM!” znikąd… nie mogłem się ruszyć i bolało jak diabli

– relacjonuje w rozmowie z Daily Mail.

Świadkowie zdarzenia udzielili mężczyźnie pomocy i wezwali pogotowie.

Fotografie:

Może Cię zainteresować