×

Teściowa obwinia synową za bałagan w mieszkaniu. Odpowiedź syna całkowicie ją ucisza

Powszechnie przyjęło się, że rodzice nie powinni mieszać się w to, co sobie planują „młodzi” i trochę w tym prawdy jest, zwłaszcza jeśli chodzi o wspólne życie i ustalanie pewnych norm i reguł. Jeśli dwoje ludzi zgadza się na coś i nie przeszkadzają im pewne kwestie, teściowie nie powinni się wtrącać w ich ustalenia.

Ta mama chyba jednak zapomniała o tym, że najlepiej młodym żyje się, gdy nikt nie wtrąca się w ich politykę. Młody mężczyzna właśnie zmywał naczynia, gdy zadzwoniła jego mama. Zaczęła wypytywać o dom, porządki i podział obowiązków. Zasugerowała delikatnie, że to kobieta powinna się zajmować takimi rzeczami.

A few weeks ago I was chatting with my mother over the phone when she said, "Doesn't it bother you that Mel won't keep a…

Opublikowany przez No Idea What I'm Doing: A Daddy Blog Niedziela, 20 sierpnia 2017

Oto co się wydarzyło:

Kilka tygodni temu rozmawiałem z moją matką przez telefon, kiedy powiedziała nagle: „Czy nie przeszkadza ci to, że Mel nie sprząta domu? To była sobota, a akurat ja zmywałem wtedy naczynia. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, co powiedzieć. Moja mama nie powiedziała tego w sposób złośliwy, tylko raczej zadała takie pytanie z ciekawości.

Najwyraźniej zauważyła, że ​​nasz dom nie jest tak porządny. Nie chodzi o to, że sprzątanie to tylko robota Mel czy coś takiego, ale delikatnie zasugerowała, że to ona powinna zajmować się takimi rzeczami. Ja to widzę trochę inaczej… Widzę nasze małżeństwo jako partnerstwo, więc sprzątanie jest tak samo moim zajęciem, jak i mojej żony. Przyznam się, że nasze mieszkanie wygląda czasem tak, jakby przeszedł przez nie huragan i przyznam, że nie jest tak czysto jak u mojej matki, ale to mi kompletnie nie przeszkadza. Właściwie to w ogóle o tym nie myślę.

Naprawdę nie wiedziałem, jak zareagować na słowa mamy, więc się wściekłem. Nigdy nie wiem, co powiedzieć w takich chwilach. Ale tak mi się wydaje, że postrzeganie naszego domu przez moją mamę tak naprawdę odzwierciedla epokę, w której dorastała. Jest częścią pokolenia wyżu demograficznego. Nie znałem dobrze mojego ojca, ale pamiętam, jak udzielał mi rady na temat wyboru żony: „Przyjrzyj się temu, jak wygląda jej rodzinny dom, a dzięki temu będziesz wiedzieć, jaką Twoja kobieta będzie matką i żoną”. Myślę, że troska mojej matki o czysty dom ma wiele wspólnego z jej próbą sprostania oczekiwaniom młodości.

Ale w przeciwieństwie do mojego ojca nie myślałem o czystym domu, kiedy poślubiłem moją żonę. Myślałem o tym, czy mi się podoba, jakie ma wartości i co ma do powiedzenia. Myślałem o tym, że robi dla mnie naprawdę dużo, a jej obecność sprawia, że czuję się lepiej. Myślałem o tym, jaka jest słodka, gdy jest zamyślona i jak uroczo się złości. Myślałem o tym, że chcę mieć ją u boku do końca moich dni. Nie myślałem o tym, czy ma porządek w domu…

Wracając do rozmowy z moją mamą, to powiedziałem jej tak: „Nie ożeniłem się z Mel po to, aby mieć czysty dom. Ożeniłem się, ponieważ wydawało mi się, że jest osobą, z którą chcę spędzić resztę życia”. Nastała cisza. Mama po chwili odpowiedziała: „Cóż … to prawdopodobnie jest ważniejsze niż czysty dom”.

Czy Wy także nie pozwalacie rodzicom wtrącać się do Waszego życia rodzinnego?

Zdjęcie główne ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować