×

Maddie zaginęła. Wyszło na jaw, że matka nie umiała odpowiedzieć na wiele pytań policjantów

Maddie McCann to dziewczynka, która zaginęła 3 maja 2007 roku, mając zaledwie 4 latka. Do dziś nie została znaleziona i nikt nie wie, co się z nią stało. Załamani rodzice w licznych wywiadach telewizyjnych błagali porywacza o to, aby oddał im ich ukochane dziecko.

Dziewczynka zaginęła w czasie wakacji z rodzicami. Kate i Gerry McCann to lekarze, którzy pojechali na odpoczynek. To właśnie wtedy doszło do tragedii

Madeleine była sama w pokoju, podczas gdy jej rodzice poszli na kolację. W czasie późniejszych zeznań mówili, że doglądali co chwilę, czy wszystko w porządku u córki. Gdy matka dziewczynki poszła koło 22 sprawdzić, co dzieje się z Maddie, zastała puste łóżko i otwarte okno. Kobieta mówi, że po policję zadzwoniła po 10 minutach, ale osoba, która przyjmowała zgłoszenie powiedziała, że było to po pół godzinie od zaginięcia.

Było wiele podejrzanych osób, a wśród nich także rodzice dziewczynki. Niektórzy są zdania, że to właśnie oni są odpowiedzialni za to, co się stało

O historii Maddie powstał dokument na platformie Netflix, w którym to użyto wiele materiałów z udziałem rodziców dziewczynki. Wśród nich jest rozmowa matki z funkcjonariuszami portugalskimi (Maddie zaginęła na wakacjach w Portugalii). Te 48 pytań, które umieszczono w dokumencie, wzbudza sporo kontrowersji, ponieważ Kate nie umiała na nie poprawnie odpowiedzieć, a w niektórych przypadkach gubiła się w zeznaniach.

„Co pani zobaczyła, gdy weszła pani do pokoju?”, „Jak się pani zachowywała?”, „Gdzie skierowała pani swój wzrok i czego pani dotykała?”

Pytania były bardzo szczegółowe i dotyczyły stricte przestrzeni w pokoju. Policjanci chcieli wiedzieć, czy kobieta zaglądała do szafy i co było w środku. Dociekali także, dlaczego zasłona za sofą została poprawiana i jak długo kobiecie zeszło na tym, aby przeszukać w panice mieszkanie, zanim uświadomiła sobie, że jej córka została teoretycznie porwana. Najbardziej jednak policję ciekawiło, dlaczego gdy już Kate zorientowała się, że Maddie nie ma w mieszkaniu i musiało dojść do czegoś złego, poszła do restauracji poinformować męża bez dwójki mniejszych dzieci. To zastanowiło funkcjonariuszy. Nie bała się o bliźniaki, bo miała pewność, że nic im się nie stanie? Na to pytanie Kate nie była w stanie odpowiedzieć.

Nie wiedziała także, jak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego po prostu nie wyszła na balkon i nie zaczęła krzyczeć i wołać o pomoc, tylko zamiast tego spokojnie poszła do restauracji, w której był jej mąż i znajomi i dopiero tam poinformowała o tym, co się stało, zostawiając bliźniaki w pokoju, z którego przed chwilą miała zostać uprowadzona Maddie.

Nie umiała także powiedzieć, czy bliźnięta spały i czy pytała je o to, co stało się z siostrą.

Padło także pytanie o to, jak tego dnia czuła się Maddie i czy to prawda, że kobieta miała w planach oddać córkę na wychowanie krewnemu. Upewnić się chcieli także, czy to prawda, że tuż po zaginięciu miała powiedzieć do siebie, że zawiedli córkę. Śledczy chcieli dowiedzieć się, co te słowa mogą znaczyć. Niestety nie uzyskali żadnej odpowiedzi. Kate nie umiała odpowiedzieć na niewygodne dla niej pytania.

Oczywiście były także pytania odnośnie dowodów i tego, co znajdowało się w pokoju hotelowym

Para nie zgodziła się także na udział w dokumencie, ponieważ uznali, że to i tak nic nie zmieni

Jeśli Maddie żyje, dziś ma 16 lat…

Może Cię zainteresować